Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

IFA - Internationale Funkausstellung 1997 (część 2)

Do głównych atrakcji sprzętowych high-end mających miejsce na IFA'97 należy bez wątpienia system oparty na super drogich i starannie wyselekcjonowanych komponentach pochodzących od światowej czołówki producentów hifi. Urządzenia zostały wybrane i zainstalowane w sali odsłuchowej na IFA przez dziennikarzy niemieckich czasopism Audio i Stereoplay.

Gwoździem demonstracji systemu w cenie mającej na celu wywrzeć odpowiednie wrażenie na audiofilach - 1.2 miliona DM - były amerykańskie zestawy głośnikowe Wilson Audio Grand Slamm wraz z subwooferami. Zasilane one były przez cztery monofoniczne końcówki mocy Mark Levinson 33. W systemie wykorzystano przedwzmacniacz Cello Palette, okablowanie NBS. Źródeł dźwięku było kilka. Cyfrowe oparto o transport CD Burmester 969 i przetwornik mbl 1611. Analogowe zaś składało się z komponentów Clearaudio i Transrotor. Wykorzystywano także tanie odtwarzacze DVD firm Panasonic i Pioneer. Dźwięk generowany przez ten system zmuszony jestem określić jako wysoce rozczarowujący. Zarówno próbki muzyki klasycznej jak i utwór Michaela Jacksona cechowały się pokaźną dynamika, ale i mizerną barwą. Jestem ciekaw gdzie leży w tym przypadku granica pomiędzy jakością dźwięku w ujęciu high-end, a dźwiękiem jaki słyszymy z systemów nagłaśniających hale dworców i lotnisk. Prezentacja tak drogiego systemu gromadziła naturalnie tłum oczekujących na wejście do pomieszczenia odsłuchowego. Aby usłyszeć 20 minutowe demo, często należało spędzić 60 minut w kolejce.

Niewiele osób interesujących się tematyką high-end audio zwróciło uwagę na inne rzetelnie przygotowane moim zdaniem prezentacje dźwiękowe drogiego sprzętu w ramach berlińskiej IFA. Każdy kto zna chociaż trochę tę wystawę, kojarzy ją natychmiast z ogromną ilością zwiedzających i głównie tanią elektroniką masową.

Demonstracja wcześniej opisana, przygotowana przez redakcje Audio i Stereoplay miała na szczęście konkurencję i to dużego kalibru. Codziennie o godzinie 17 odbywała się kilkudziesięciu minutowa prezentacja o zupełnie innym charakterze. W sali nr 10 znajdującej się na trzecim piętrze centrum konferencyjnego ICC zgromadzono elektronikę i zestawy głośnikowe berlińskiej firmy mbl. Pomimo dość słabego rozreklamowania tej prezentacji, codziennie sala o powierzchni ponad 300 metrów kwadratowych gościła komplet słuchaczy. Informacja o tej prezentacji była dostępna tylko dla osób, które przeczytały kartkę wiszącą na jednej ze ścian stanowiska mbl w głównej hali wystawowej.

Demonstrację przygotowaną przez mbl zaliczyłbym do najciekawszych jakie miałem okazję w ogóle słyszeć w ciągu ostatniego roku. Znacznie słabsze prezentacje odbywają się na przykład na czysto audiofilskiej wystawie HighEnd we Frankfurcie/M. Pracownicy firmy mbl, z całą pewnością w zbyt dużym pomieszczeniu (300 m kw.) zainstalowali najnowsze zestawy o promieniowaniu dookólnym - 101D. Zasilane one były z dwóch gigantycznych monobloków 9010, źródło CD stanowił przetwornik C/A 1611 oraz nowość w ofercie firmy napęd CD 1521 (za 7.200 DM). Zestawy 101D są następcą znanego modelu 101 (przypominającego trzy różnej wielkości pulsujące sfery). W 101D dodano moduł sub niskotonowy oparty już o klasyczny głośnik dynamiczny pracujący w komorze pasmowo przepustowej. W modelu bazowym 101 - niski bas był odtwarzany przez "pulsującą sferę", przez co zestaw cechował się niską efektywnością i nakładał duże wymagania mocowe na ten przetwornik niskotonowy. Zestaw 101D jest w sumie zestawem cztero drożnym (dynamiczny głośnik niskotonowy i trzy przetworniki dookólne - sferyczne). Jego cena w Niemczech wynosi około 50 tysięcy DM, w USA 32 tysiące USD. Cztery pary zestawów 101C zakupił do swego ogromnego mieszkania właściciel Microsoftu Bill Gates.

Swoje ulubione płyty CD (głównie klasykę) na zmianę zapuszczali dwaj przedstawiciele mbl - między innymi jej szef Wolfgang Meletzky. Prezentację kończyło nagranie muzyki heavy metal - solo perkusyjne zespołu Manowar! Zestawy 101D tworzyły fantastyczną scenę dźwiękową z bardzo namacalnymi obrazami instrumentów. Nie radziły sobie jednak w pełni z nagłośnieniem tak dużego pomieszczenia. Lekka kompresja głośnej dynamiki był łatwo zauważalna. Po zakończeniu demonstracji można było nabyć od jednego z pracowników mbl dwie płyty CD nagrane w standardzie DVD (24 bity, 96 kHz). Płyty były firmowane przez mbl i redakcję Audio, cena 45 DM każda.

W hali głównej wystawy mbl posiadał także stanowisko z różnymi akcesoriami do sprzętu audio. Akcesoria te głównie służą do tłumienia rezonansów i izolacji mechanicznej. Chodzi tu głównie o takie elementy odsprzęgające jak: "Isobearing 3.3", Foculpods, panele akustyczne do wnętrza zestawów głośnikowych Deflex i maty na talerze gramofonów analogowych. mbl sprzedaje także okrągłe panele absorbujące do przyklejenia na tylną ściankę magnesu w głośnikach niskotonowych. Ceny akcesorii są raczej wysokie - za zestaw od 31 do 212 DM. Kończąc temat mbl. Osoby nie mogące pozwolić sobie na zakup końcówki mocy 9010 z uwagi na jej gigantyczne wymiary i cenę, teraz mogą zastanowić się nad mniejszą i tańszą końcówką 9006. Nowość ta jest prawie o połowę tańsza od 9010 - kosztuje 20 tysięcy DM.

W tym samym pomieszczeniu, w którym po południu przebiegała demonstracja mbl, w godzinach wcześniejszych odbywały się wykłady o tematyce audio, a przygotowane przez różne niemieckie firmy high-end/hifi. Organizatorem tego forum było niemieckie stowarzyszenie High-End Society. Organizacja ta - jak się dowiedziałem - nie rozreklamowała wykładów należycie. Kilkadziesiąt dostępnych miejsc zajmowało zaledwie kilku słuchaczy. Na wykład znanego w Niemczech redaktora Stereo - Matthiasa Böde przyszło osiem osób. Pan Böde zazwyczaj ściąga na swe warsztaty w sklepach hifi komplet słuchaczy. Najsmutniej przebiegł, prawdę powiedziawszy nie odbył się w ogóle (20 minut oczekiwania) wykład przygotowany przez głównego projektanta mbl - Jürgena Reisa. Nikt nie przyszedł, aby wysłuchać mowy na temat "Technika cyfrowa dzisiaj - technologia Delta/Sigma w przetwornikach C/A - droga do naturalnego odtwarzania dźwięku". Kilka osób przybyłych na wykład o kablach, przygotowany przez firmę HMS - pan Hans Strassner zaprosił na ciastka i kawę do pobliskiego barku. Szkoda, że się wykład zamienił się w pogadankę, może w końcu bym usłyszał prawdę na temat ultra drogich kabli sprzedawanych w sektorze przemysłu elektronicznego zwanego high-end. Obok wymienionych, w programie forum znalazłem jeszcze trzy wykłady autorstwa Dr. Thomanka z firmy Elac oraz po jednym o kinie domowym i filtrach sieciowych.

Dwie bardzo interesujące prezentacje odbyły się w miejscach bardzo odległych od wystawy IFA. Na ulicy Fasanenstrasse (blisko dworca Zoo) w kawiarni literackiej (Café im Literaturhaus) w stylowym i bardzo dużym pomieszczeniu demonstrowano szczytową elektronikę Mark Levinson wraz z zestawami głośnikowymi IQ T500. Pomieszczenie odsłuchowe (około 60 m kw., wys. 4 m) ukryte w głębi kawiarni było niezmiernie ciche, ściany pokryte drewnem, tkaninami. Demonstracje przeprowadzano w godzinach od 18 do 21 (dłużej jeżeli znajdowali się chętni słuchacze). Zestawy głośnikowe zasilały monobloki 33H, źródło zaś stanowił system CD - napęd i przetwornik Levinsona 30.5 i 31.5. W Niemczech obserwowany jest wyraźny odwrót od typowego brzmienia niemieckiego sprzed kilku lat, a charakteryzującego się muskularnym basem i dosadnymi wysokimi tonami. IQ T500 zagrały dość miękko i ciepło, na mój gust stylizowano się na klasyczne brzmienie brytyjskie. Ukojeni dźwiękiem tego systemu audiofile mogli się w innych pomieszczeniach napić wyśmienitej kawy.

Współorganizatorem tej prezentacji oprócz firmy IQ i niemieckiego dystrybutora urządzeń Levinson (Sun Audio) byli pracownicy popularnego w Berlinie salonu hifi/high-end - Hinterhof. I tak w salach odsłuchowych tego sklepu odbywały się prezentacje nowych urządzeń audio - podpięte przynajmniej terminem pod IFA. Najwidoczniej małe lub bardzo specjalistyczne firmy nie chciały wydawać pieniędzy na wykup miejsca wystawowego na IFA.

Wymieniane tu demonstracje w sklepie miały niestety mizerny efekt marketingowy. W Hinterhof gościło zazwyczaj kilku audiofili słuchających sprzętu - jak mi powiedziała obsługa sklepu - miłośników muzyki wcale nie mających zamiaru wydać pieniędzy na zakup nowych komponentów high-end.

Najlepszy i najdroższy system prezentowany w Hinterhof składał się z zestawów głośnikowych Audio Physic Medea, napędzany z nowych wzmacniaczy firmy an+di. Z uwagi na nikłe zainteresowanie system był nadzwyczaj rzadko włączany. Większym wzięciem cieszył się natomiast system tańszy, składający się z zestawów głośnikowych monitor db i elektroniki Audionet. Całość za około 70 tysięcy DM. Zestawy monitor db Headline 9 za 16 tysięcy DM główny znawca high-end w Hinterhof proponował jako alternatywę dla Wilson Audio Watt/Puppy, zaś Audionet jako tanią ofertę w miejsce urządzeń Levinson. W sklepie obecni byli od czasu do czasu przedstawiciele Audionet i monitor db. Obok wymienionych urządzeń prezentowano także elektronikę AVM - złośliwie określaną jako tania kopia Burmester. AVM w przeciwieństwie do monitor db i Audionet posiadał jednak bardzo zacne stanowisko na terenach wystawowych IFA. Hinterhof został też zaszczycony w trakcie trwania IFA wizytą przedstawicieli Mission (z UK, Niemiec i Polski).

Najbardziej rzucającym się w oczy producentem high-end, który nie poskąpił pieniędzy na drogie stanowisko wystawowe na IFA był nie kto inny jak tylko Burmester. Firma ta podąża za trendem obranym przez wytwórców amerykańskich i podobnie jak oni, obok klasycznych urządzeń stereo, w ofercie umieściła całą gamę komponentów do kina domowego.

Na IFA światową premierę miały takie urządzenia jak procesor dźwiękowy Dolby AC-3 model 977 oraz zestawy głośnikowe (pełniące w systemie 5.1 rolę satelitów i subwooferów) - odpowiednio modele B 97 i SUB. W subwooferze wykorzystano dwa ogromne głośniki niskotonowe firmy Visaton. W zestawach satelitarnych w sekcji średniotonowej pracują po dwa głośniki Seas Excel w konfiguracji z wysokotonowym głośnikiem wstęgowym od Philipsa. Ten zestaw kina domowego uzupełnia osiem końcówek mocy 909 oraz trzy zestawy głośnikowe 949 (dwa z tyłu i jeden centralny).

Z myślą o najzamożniejszych audiofilach powstał przetwornik C/A o symbolu 970. Jest on dedykowany do istniejącego od pewnego czasu napędu CD 969. System ten kosztuje w komplecie ponad 60 tysięcy DM. Przynajmniej w Hongkongu nie brakuje na niego klientów.

Zestawu kina domowego można było posłuchać po uprzednim pobraniu karty wstępu na stanowisku Burmester, a następnie udaniu się do pokoju konferencyjnego mieszczącego się gdzieś na czwartym piętrze pomiędzy halami z hifi. Ceny poszczególnych elementów kina domowego nie zostały podane, wiadomo tylko, że cały demonstrowany system kosztuje około 500 tysięcy DM, waży 2.5 tony i potrafi oddać 50 kilo watów mocy. Ponoć Burmester wypuścił tak drogi system dźwiękowy, aby zaspokoić wymagania bogatych fanów dobrego brzmienia, którzy mają stać się jeszcze bogatsi w wyniku ożywienia niemieckiej gospodarki. Burmester nie zapomniał na szczęście o najtańszym sektorze rynku (według kryteriów tej firmy) i w ofercie zamieścił małe zestawy głośnikowe na podstawki: Leo (nazwa pochodzi od wytwórcy gitar Leo Fendera) - kosztujące 7 tysięcy DM za parę.

Na IFA natknąłem się na dwie zapowiedzi wprowadzenia na rynek nowych odtwarzaczy CD klasy high-end, a pochodzących z Japonii. Firma Sony na wiosnę roku 98 zaproponuje prawdopodobnie następcę modelu serii ES CDP-XA7. Nowy model o symbolu 70 w cenie około 6 tysięcy DM, będzie uzupełniał bardzo popularny w tej chwili odtwarzacz 50ES. Rotel natomiast pracuje nad następcą urządzenia CD 990, opartego na mechanizmie CDM9, niestety już nie produkowanego. Nowy model będzie zaopatrzony w napęd pochodzący od Teac. Najciekawszym odtwarzaczem japońskim wystawionym na IFA jest urządzenie Marantz CD-14. Odtwarzacz jest oparty na napędzie CDM12.3. Główną cechą konstrukcyjną jest całkowicie zrównoważona ścieżka sygnału zarówno w dziedzinie cyfrowej i analogowej. Odpowiednio wykorzystano w torze podwójne przetworniki C/A DAC7 i firmowe stopnie wyjściowe HDAM. Wysoką jakość dźwięku uzyskano poprzez zastosowanie najwyższej jakości kondensatorów Elna (jak stwierdził przedstawiciel Marantz, będących w zasadzie produkcją uboczną obok kondensatorów klasy popularnej).

Obok odtwarzacza CD-14 Marantz wystawił także tuner klasy high-end, model ST-17 będący uzupełnieniem do "wieży" wraz z odtwarzaczem CD-17 i wzmacniaczem PM-17.

Tylko statyczną wystawą dysponował niemiecki dystrybutor WBS. Szkoda. Wystawione przez niego komponenty to czołówka światowego high-end. WBS pokazywał odtwarzacze CD Wadia 850 i 860. Wzmacniacze Pass, Audio Research (nowe modele: VT50 i zintegrowany CA50). Szczególnie uwagę przyciągały czarne, akrylowe i obłe bryły z napisem Advantage. Advantage to nowa marka high-end na rynku europejskim z siedzibą w Szwecji. Została ona założona przez Niemca Wernera Bardena i Amerykanina mieszkającego w Szwecji Michaela Bladeliusa. Pan Bladelius przed założeniem Advantage pracował dla NEC, Classe, Treshold, Pass. Cechą Advantage jest zrównoważona ścieżka sygnału, tylko dwa stopnie wzmocnienia we wzmacniaczach i elementy dyskretne. Najtańsze urządzenia Advantage to odtwarzacz CD1 (5500 DM) oraz wzmacniacz zintegrowany I200 (4.800 DM). WBS wystawił na IFA także prototypowe urządzenia, będące znacznie droższe od serii Advantage i przeznaczone na rynki Dalekiego Wschodu. Zwiedzających pytano, które obudowy dla nowej serii są ładniejsze, czarne czy srebrne. Na stanowisku WBS znajdował się tylko jeden zestaw głośnikowy. Ale za to jaki! Model Parsifal Verity Audio z Kanady oparty na głośnikach Scanning. Cena europejska (a raczej niemiecka) wynosi ponad 30 TDM. WBS nie ukrywał, że chodziło o dorównanie do Wilson Audio Watt/Puppy.

Firmą, o której chciałbym szczególnie wspomnieć jest Audio Agile. Jest to dość młoda marka prowadzona przez pana Björna Langlie. Langlie specjalizuje się w projektowaniu filtrów sieciowych. Na IFA odbywały się w sali budynku ICC wykłady o trendach w high-end zorganizowane przez HighEnd Society. Wykład o Netzfiltrach wygłosił właśnie Björn Langlie. Najnowsze produkty Audio Agile to elektronika hifi i zestawy głośnikowe. Najtańszy wzmacniacz Joker kosztuje tylko 850 DM i pracuje w klasie AB. Seria droższa to Step. Odtwarzacz CD kosztuje 2500 DM, przetwornik C/A (na scalaku CS4328) 3000 DM. Dwudziesto watowy wzmacniacz (w klasie A) kosztuje natomiast 2000 DM. Najdroższa seria to Verve. Wyróżnić w niej można dwudrożne zestawy głośnikowe za 5000 DM oparte na głośniku wstęgowym Philips i HDA Audax. Małe monitorki Audio Agile Step kosztują 2500 DM. Zastosowano w nich 13 cm głośnik Seas Excel i kopułkę D2010 ScanSpek.

Na typowej wystawie hifi nie znajdziemy producentów i poddostawców komponentów elektronicznych do urządzeń hifi i high-end. Na IFA sytuacja jest trochę odmienna. W hali przeznaczonej dla firm przybyłych z Dalekiego Wschodu można wręcz było otrzymać pełne przewodniki i przeglądy ofert. Na przykład CapXon pochodzi z Tajwanu, kondensatory tej firmy stosuje szwajcarska marka Ensemble. Jednak najwięcej nowego dzieje się w dziedzinie głośników i wszelkiego rodzaju okablowania. Firmy dalekowschodnie doskonale kopiują lub opracowują własne głośniki. Unicorn wystawił gamę głośników bardzo podobnych do serii Excell Seas. Inne firmy miały w ofercie głośniki z membranami opartymi o włókna węglowe, kevlarowe, papier, mikę. Według wszelkich zasłyszanych opinii jakość tych głośników jest bardzo dobra. Niektóre procesy technologiczne (np. klejenie) cechują się nawet lepszą jakością niż w Europie. Przy dużych zamówieniach (5 - 10 tysięcy sztuk) firmy te są w stanie sprostać ponoć najwyższym wymaganiom na jakość i parametry. Na Dalekim Wschodzie w głośniki zaopatruje się np. Bose i JBL.

Również kable sygnałowe i głośnikowe, które ujrzałem w halach z napisem Hongkong, Tajwan wyglądały niepokojąco podobnie do ofert takich producentów jak Stright Wire, Kimber itp. Jedna z firm, z którą miałem okazję rozmawiać przyznała się (lub pochwaliła się), że produkuje od dwóch lat okablowanie dla MIT i kilku innych mniej znanych mi firm amerykańskich. Producent ten posiada normę jakości ISO 9002.

Jeden z niemieckich dystrybutorów podzespołów elektronicznych wystawił chińskie wzmacniacze lampowe Spark i hybrydowe Vincent. Pomimo, iż jakość wykonania była trochę surowa i toporna, do tej pory sprzedano w Niemczech ponad 1000 sztuk wzmacniacza zintegrowanego w cenie detalicznej 1.200 DM. Trudno dociec jak powstają te konstrukcje w Chinach. Obecny przedstawiciel producenta mówił, iż są to projekty nowe od podstaw, natomiast słyszałem też plotkę o kopiowaniu konstrukcji McIntosch.

Skoro jestem przy temacie okablowania. Największe stanowisko poświęcone tej dziedzinie elektroniki użytkowej posiadała amerykańska firma Monster. Bardzo dobrze, iż nie widzieli go audiofile z Polski. Monster zajmuje w USA, aż 80% (!!!) rynku okablowania. Pozostałe 20% to nisza dla takich marek jak Transparent, Audioquest, XLO itp. Monster zatrudnia ponad 350 osób, z czego 150 pracuje w dziale marketingu. Według słów przedstawiciela firmy badaniami rozwojowymi zajmuje się tylko jedna osoba. Wystawione kable obejmowały produkty high-end, okablowanie do samochodów, studyjne, komputerowe, łączówki i wtyki hifi, samochodowe oraz ponownie do PC.

Szwedzka firma Supra posiada w ofercie dwa nowe, bardzo interesujące kable. Do prezentowanego już na łamach MHF kabla głośnikowego Ply 2.0 dołączył nowy o większym przekroju Ply 3.4. Rezystancja (oma/km) i indukcyjność (uH/m) odpowiednio wynoszą 7 i 0.2. Supra opracowała także nowy kabel sygnałowy. Obok EFF-1 w ofercie znajduje się kabel o nazwie DAC. Może on być stosowany do połączeń cyfrowych (110 omów) i analogowych (w obu przypadkach symetrycznych). DAC cechuje się jedną z najniższych pojemności: tylko 45 pF/m.

Na stanowisku, gdzie widoczne były zestawy głośnikowe Chario, dostrzegłem także nowe wzmacniacze z Włoch. Pochodzą one z miasta Toscana, gdzie w roku 1995 założona została założona firma Audio Analogue. W ofercie znajdują się trzy wzmacniacze. Ich nazwy pochodzą od nazwisk włoskich kompozytorów. Uczyniono tak, gdyż pracownicy Audio Analogue najpierw uważają się za miłośników muzyki, a następnie za entuzjastów hifi i elektroników. Trudno znaleźć firmy, które by miały co innego do powiedzenia na swój temat. Produkty Audio Analogue to: Puccini - wzmacniacz zintegrowany, Bellini - przedwzmacniacz, Donizetti - końcówka mocy. Ceny tych urządzeń wahają się w okolicy kilku tysięcy złotych.

Oprócz Burmestera i mbl, inny niemiecki producent także mógł się pochwalić dużymi stanowiskami wystawowymi - John&Partner. Nazwa brzmi trochę obco, firma ta obejmuje dwóch producentów Elac i Linear Acoustic. Druga wymieniona marka koncentruje się raczej na drogich i eksluzywnych produktach high end. Na IFA wystawiono fantastycznie wyglądający zintegrowany wzmacniacz lampowy LA Tube 1. Urządzenie jest zdalnie sterowane, posiada 7 wejść liniowych (w tym jedno symetryczne XLR). Tube 1 dostarcza 80 watów mocy wyjściowej uzyskanej z czterech lamp EL34 pracujących w konfiguracji ultraliniowej lub triodowej. Cena jest typowa dla rynku niemieckiego i wynosi 20 tysięcy DM.

Zagadkowo prezentował się pokój odsłuchowy dystrybucji Domino Design. Odtwarzano w nim muzykę z gramofonu analogowego. Na końcu toru audio wykorzystano podłogowe zestawy Elac. Wzmacniacze były zupełną nowością na rynku. Lampowe monobloki na parze militarnych triód 6C33. Ich cena wynosi 10 tysięcy DM, nazwa marki brzmi: The Wall. W tymże też pokoju uwagę zwróciły komponenty brytyjskiej firmy AVI. Nie rozumiem dlaczego wciąż nieobecnej na polskim rynku. Urządzenia AVI cechują się niewielkimi wymiarami (w stylu Quad, Cyrus), za to wysokimi cenami - około 1000 funtów za komponent. Oferta AVI obejmuje odtwarzacz CD o prostej i wszystko mówiącej nazwie Reference CD Player S2000 MC, tuner S2000MT, pre-amp, wzmacniacz zintegrowany i monobloki S2000 MM.

Po 25 latach produkcji wzmacniaczy, norweska firma Electrocompaniet wprowadziła do oferty zupełnie nowe dla niej urządzenie - odtwarzacz CD. Jego nazwa to EC CD-1, zaś cena wynosi około 2.500$. Odtwarzacz jest wyposażony w napęd Sony, z komorą ładowaną od góry, poprzez uniesienie całkiem masywnej i solidnej przykrywy. Układ elektroniczny jest w pełni zrównoważony (wyjście na XLR), CD-1 posiada regulowany poziom sygnału wyjściowego poprzez firmowy układ CGC. Electrocompaniet na IFA pokazał też zestaw stożków pod sprzęt i zestawy głośnikowe o nazwie ECS. Stożki nie niszczą podłóg i mebli, gdyż kolec opiera się najpierw na zintegrowanej platformie. Per Abrahamsen powiedział, iż stożki zostały zaprojektowane z myślą nie tyle o audiofilach, co ich żonach.

IFA, choć nie jest wystawą, którą się łatwo zwiedza, przy odrobinie wysiłku pozwala uzyskać obraz trendów panujących w niemieckim przemyśle hi-fi. Wyraźnie widoczne jest podwyższenie cenowego środka ciężkości wśród producentów i dystrybutorów. Tanie i solidne hifi za 2 tysiące DM nie budzi w typowych niemieckich audiofilach większych emocji. (MS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl