Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Audio Show 2000 (część 3)
hotel Bristol

Zwiedzanie tegorocznej wystawy rozpocząłem w dość wczesnych godzinach rannych. Około godz. 11 byłem już u wrót gościnnego hotelu Bristol. Chciałem oczywiście jak najwięcej i jak najspokojniej posłuchać.

Niejeden audiofil na pewno ostrzył sobie zęby na osławiony, flagowy model Dynaudio Evidence. A zatem dostawszy się do Bristolu oczywiście skierowałem swoje pierwsze kroki do pomieszczenia wystawowego Hi-Fi Sound Studio. Evidence ustawione były w innej pozycji niż zeszłego roku Amati Homage, a mianowicie na krótszej ścianie. Za to zostały odsunięte dalej od ściany tylnej, co dawało szansę by poprawić głębię i swobodę przekazu. Czy dźwięk był jednak zachwycający? Wiem, że po takiego typu prezentacji nie powinno się wydawać opinii na temat brzmienia, ale to co usłyszałem w momencie zwiedzania wystawy, w danym pomieszczeniu i przy określonej konfiguracji systemu po prostu nie było bliskie ideału. Przede wszystkim dźwięk systemu był mało homogeniczny, po dłuższej chwili stawał się nawet nieco męczący. Zresztą, prawdę mówiąc, trudno było tego roku natknąć się na naprawdę udaną prezentacje systemu audio, adekwatną do jego ceny!

Dynaudio Evidence są konstrukcją dość skomplikowaną, zestaw składa się z trzech osobnych modułów, dwóch analogicznych modułów basowych i jednego wysoko-średniotonowego. Moduły są zamocowane na specjalnie skonstruowanej metalowej podstawie z regulowanymi kolcami. Poszczególne moduły są połączone ze sobą przy pomocy precyzyjnego mocowania wykonanego z aluminium. Moduł wysoko-średniotonowy ma ściankę przednią wykonaną z aluminiowej płyty o grubości 6 cm, a głośniki są z nią zintegrowane. Zastosowano dwa głośniki wysokotonowe z magnesami neodymowymi oraz dwa 6-calowe głośniki średniotonowe z hybrydowymi układami magnetycznymi. W każdym module basowym pracuje z kolei para 8-calowych głośników (w sumie 4 głośniki w kolumnie) z 3-calowymi cewkami i podwójnymi magnesami neodymowymi.

Wracając do pokoju Hi Fi Sound Studio, dystrybutor zadbał aby osoby zwiedzające zeszłoroczną wystawę mogły obejrzeć i posłuchać nowości. Z tego też względu w tym roku wzmacniacze Pass Lab stały niestety z boku i pokrywały się kurzem. Zestawy Evidence zasilane były natomiast z nieco kosmicznie i staroświecko zarazem wyglądającej końcówki mocy Gryphon Antileon, nie o wygląd wszak tu chodzi ale nie mogę powstrzymać się od komentarza, wzmacniacz wyglądał po prostu niczym prototyp maszyny inteligentnej z filmu z lat 70'tych. Źródłem sygnału była znana już państwu z zeszłorocznej wystawy Wadia z serii 860 z regulacją poziomu wyjściowego nie degradującego jakości sygnału. Wadia 860x jest wyposażona w przetwornik 24/96.

Wszystkie urządzenia separowane były od zasilania sieciowego za pomocą transformatorów sieciowych separująco-filtrujących firmy Power Wedge USA, dla ciekawskich cena takiego urządzenia to kwota rzędu 1.000-2.500 USD - to już chyba najprawdziwszy Hi-End'owy transformator. Dystrybutor udostępnił też zwiedzającym całą gamę modeli innych znanych i cenionych marek, między innymi kilka nowości firmy Meridian DVD Player, 24 Bit CD Player, oraz pięciokanałowy wzmacniacz (5x200W/8ohm). W ofercie firmy Pass Lab również znalazły się wielokanałowe końcówki mocy pięciokanałowa X5 (5 x 125W/8ohm) oraz trzy-kanałowa X3 (3 x 150W/8ohm) - zapewne dla osób posiadających już dwukanałową końcówkę mocy Pass.

Salon Reymont zajęty był przez Best Audio (Łódź), można było zobaczyć i posłuchać tam kilku naprawdę egzotycznych komponentów. Po raz pierwszy w Polsce zaprezentowana została nowozelandzka elektronika firmy Perreaux. Obłe kształty obudów, chromowane, błyszczące powierzchnie paneli czołowych mogły przyciągnąć wzrok. Dla zwolenników bardziej tradycyjnych kształtów jest seria P-Proffessional, tu kształty były już bardziej ostre i kanciaste, a kolory bardziej szare i surowe. Niewiele niestety można powiedzieć o brzmieniu tych komponentów, gdyż do prezentacji zostało użyte jedynie źródło Perreaux, natomiast wzmacniacze pochodziły od innej, również nowej na naszym rynku, firmy Cayin. Cayin jest częścią, co ciekawe, chińskiego konsorcjum Catic Zhuhai Company będącego liderem technologii wojskowych i kosmicznych. Cayin ma w ofercie zarówno wzmacniacze jak i odtwarzacze CD. Do prezentacji użyto wzmacniaczy lampowych z serii mini. Osiągnięty efekt był piorunujący, bowiem miniaturki Cayin o stosunkowo niewielkiej mocy zasilały całkiem spore tubowe zestawy głośnikowe W.H.T. Wielu zwiedzających było wstrząśniętych, "taki dźwięk z takiego małego wzmacniacza". Zestawienie to miało duże szanse powodzenia właśnie ze względu na budowę zestawów W.H.T. Zastosowanie tubowych obudów pozwoliło osiągnąć bowiem 102 dB efektywności. Brzmiało to może nie porywająco potężnie, ale dźwięk nawet w niższych rejestrach był całkiem zwarty i żywy, co ważne miał też sporo lampowego uroku. W słuchanych zestawach PR-4 zastosowano modyfikowane głośniki firmy Lorantz Audio, średnio-niskotonowy z 12'' membraną papierową a wysokotonowy z tekstylną kopułką. Obudowa zestawów wykonana została ze sklejki klonowej "hardwood" i wykończona czarnym lakierem "Grad Piano", całość wyglądała dość nietypowo ale ciekawie. Interesujący jest fakt że zestawy W.H.T. pracują w technologii "scoop" czyli wykorzystują wychylenie membrany w obu kierunkach.

Poznański dystrybutor JPS tym razem znalazł się również w hotelu Bristol i zagospodarował miejsce w aż dwóch pomieszczeniach. W salonie Mickiewicz prezentowana była elektronika Włoskiej firmy Audio Analogue, oraz podstawkowe zestawy Nightingale firmy HGP (recenzja w numerze). W salonie Curie grały podłogowe zestawy Corda, wyposażone w głośniki z membranami kevlarowo-ceramicznymi oraz kevlarowo-węglowymi. Zestawy zasilała szwedzka elektronika Percepion Audio, a konkretnie prezentowany premierowo w Polsce wzmacniacza Sansaar, oraz najwyższy odtwarzacz Etny. Dźwięk systemu był całkiem przyjemny nie pozbawiony odrobiny powabu i miękkości, niestety poziom dźwięku jaki można osiągnąć w warunkach wystawowych był zbyt ograniczony by można było coś więcej powiedzieć na temat brzmienia tego systemu. Na półkach można było podziwiać premierowe na Audio Show wzmacniacze NVA. W salonie Curie oprócz wspaniałych urządzeń audio można było spotkać również znanych projektantów sprzętu audio, do jakich bez wątpienia zaliczyć należy Pana Horsta Guntera Paula konstruktora firmy HGP.

W salonie katowickiego RCM można było posłuchać zestawów głośnikowych dwóch niemieckich producentów LUA oraz Isophon, prezentowana była także elektronika kilku naprawdę topowych producentów, między innymi niemieckiego Burmester, czy również niemieckiego ASR. Obejrzeć można było dość nowocześnie i oryginalnie wyglądające wzmacniacze lampowe włoskiego producenta Synthesis, oraz elektronikę innej włoskiej firmy Lector, posiadającej w ofercie m.in. 20 bitowy przetwornik C/A ze stopniem wyjściowym pracującym na lampach w czystej klasie A.

Obejrzeć i posłuchać można było również komponenty japońskiej firmy C.E.C., znanej ze stosowania w napędach CD rozwiązania zaczerpniętego z gramofonów analogowych. Napęd płyty przenoszony jest tu za pomocą gumowego paska, nie zaś jak u innych producentów metodą bezpośrednią. Takie rozwiązanie według C.E.C. zmniejsza niepożądaną nierównomierność obrotów silnika. Firma C.E.C ma w ofercie między innymi przetworniki 24/96 (DX 51 MK2 i DX 71), prezentowany był również nowy model odtwarzacza zintegrowanego TL 51Z z przetwornikiem 24 bity/356 kHz. Do oglądania udostępnione było zwiedzającym szczytowe osiągnięcie C.E.C. w dziedzinie transportów CD - model TL0 - (waga - 16 kg, cena - 75 000 zł.). Urządzenie wyposażone jest w osobny zasilacz i faktycznie wyglądem bardziej przypomina zaawansowany technologicznie gramofon analogowy niż transport CD.

W salonie Moniuszko znalazły swoje miejsce komponenty Trójmiejskich wytwórców QBA oraz Chris Sound Research. W sobotni poranek dźwięki generowane były przez wzmacniacz Texas oraz przetwornik D-3p. Oba urządzenia zostały zaprojektowane przez Krzysztofa Jarkowskiego, konstruktora z firmy CSR. Jako transport wykorzystano odtwarzacz Sony 30ES, a dźwięk generowany był przez zestawy QBA Chrobry z nowej serii ES. Obejrzeć można było również monofoniczne końcówki mocy CSR oraz nowy projekt QBA z serii Dominator z głośnikiem wysokotonowym Etona ER4. Jest to konstrukcja typu AMT (Air Motion Transformer), w której elementem drgającym jest harmonijka foliowa.

Firma InVision zainaugurowała po raz pierwszy na AudioShow markę Bang & Olufsen. InVision jest oficjalnym dystrybutorem B&O i będzie odpowiedzialna za wprowadzenie jej na polski rynek, planowanych jest otwarcie 17 salonów w całym kraju, więc już niedługo nie tylko bywalcy wystawy Audio Show będą mogli podziwiać jakże efektownie urządzenia tej marki. Szczególną uwagę przyciągał system BeoSound 9000, który zawierał między innymi 6-płytowy odtwarzacz CD. Płyty w odtwarzaczu 9000 usytuowane są obok siebie, i przykryte przyciemnianą szybka, w ten sposób by można było oglądać wszystkie je jednocześnie - jedną pod drugą. System BeoSound 9000 można umieszczać w różnych położeniach, może być to wolnostojący słupek, można też zamontować go na ścianie w pozycji poziomej.

W salonie Chopin firma Decidel prezentowała szczytowy system Naim. Po raz pierwszy w Polsce posłuchać można było najnowszej flagowej końcówka mocy NAP 500 (69.900 zł), w systemie pracował również przedwzmacniacz NAC 52, CDS II z osobnym zasilaczem XPS oraz szczytowe osiągnięcie Naima w konstrukcji zestawów głośnikowych - DBL. Jednak i tu nie do końca można było cieszyć się dźwiękiem systemu. Nieco zbyt rezonansowy był charakter pomieszczenia, dźwięk brzmiał nazbyt ociężale i ciemno. Prace nad wzmacniaczem NAP 500 trwały kilka lat, a firma Naim w połączeniu z producentem elementów półprzewodnikowych przeszło sześć lat opracowywała nowy super nowoczesny tranzystor bipolarny, który został użyty w NAP 500. Wzmacniacz posiada odseparowany transformator i pierwsze stopnie zasilacza, które znajdują się w osobnej obudowie. Sporo uwagi poświęcono redukcji zakłóceń powstających na drodze indukcji termicznej, co według Naima jest istotnym problemem we wzmacniaczach mocy. Aby temu zapobiec NAP 500 wyposażony został w super ciche wentylatorki, które załączają się tylko w momentach kiedy zachodzi taka potrzeba. Na stoisku Decibela obejrzeć można było również dwa tańsze ale też nowe urządzenia Naima. Zwiastunami nowej serii 5 był wzmacniacz zintegrowany NAIT 5 oraz odtwarzacz CD5.

Tegoroczna wystawa Audio Show obyła się może bez większych emocji, ale mimo wszystko uważam że warto było poświęcić jeden dzień na spotkanie z rodzimym światkiem audio i na pewno nie był to dzień stracony. (JD)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl