Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Valker W-171


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 1/96
Wymiary: 1040,230,290 mm
Efektywność: 86 dB
Impedancja: 4 omy
Moc: 60 W
Cena (02/1996): 1.180 zł
Zestaw testowy 1: Meridian 500/563, LFD LS0/PA1
Zestaw testowy 2: Meridian 500/563, LFD LS0/PA1

Valker to kolejny debiutant na naszym rynku, tym razem z Łodzi. Ogólnie konstrukcja W-171 jest dość konwencjonalna, tylko pewne drobne szczegóły odróżniają Valkery od średniej. Jest to dwudrożna kolumna typu bass-reflex. Jak na tak tanie kolumny W-171 wyróżniają się dużą objętością. Mają też nisko nastrojoną obudowę.

Wykonawstwo zewnętrzne jest raczej przeciętne. Skrzynka wykonana została w miarę solidnie i wykończona naturalną okleiną. Jakość lakierowania jest jednak niezadowalająca.

Zastosowano niskośredniotonowy głośnik Visatona. Wysokie tony odtwarza kopułka Gradient.

Warto zwrócić uwagę na wysoką częstotliwość podziału - 4200 Hz. Oznacza to, że głośnik niskośrednitonowy odtwarza również sporą część zakresu tonów wysokich o czym warto pamiętać przy opisie testów odsłuchowych.

Na charakterystyce impedancji widać dość niską częstotliwość strojenia bass-reflexu wynoszącą około 35 Hz. Patrząc na wielkość obudowy nie powinniśmy być tym zaskoczeni, ale biorąc pod uwagę przedział cenowy do jakiego należą te zestawy i zastosowany głośnik niskotonowy jest to jednak całkiem nisko. Wbrew panującym tendencjom specyfikacja impedancji znamionowej jest bardzo ostrożna. Kolumny określone jako 4-omowe w rzeczywistość mają minimum o wartości około 4,6 oma. Wielu producentów podałoby w tej sytuacji impedancję jako 8 omów, ewentaulnie 6 omów.

Charakterystyka częstotliwościowa na osi głośnika wysokotonowego jest ogólnie dość zrównoważona, ale nierówna, występuje na niej sporo różnych zafalowań.

Opinia 1
Ponad dwa i pół roku współpracy z MHF nauczyło mnie, że często produkt brzmi inaczej niż bym się tego spodziewał. Zestawy Valker nie wyglądają zbyt wykwintnie, ani obudowa nie jest zbyt elegancka, ani głośniki nie są w klasie oferty Qba. Oczekiwałem, iż po raz kolejny będą to szare, nudne zestawy o przykrym dźwięku, po słuchaniu których przez 30 minut będę marzył, aby we wzmacniaczu dotknąć przycisku "off".

Valker mają bardzo wygładzony i przyciemniony dźwięk. Natychmiast zwróciłem uwagę na dobrą homogeniczność, brak wyraźnych ostrości lub poszarpania. Na prostym materiale dźwiękowym Valker brzmią miękko i relaksująco. Im dłużej trwał odsłuch, dźwięk zacząłem także odbierać jako zbyt grzeczny, mało dynamiczny. Po drugiej sesji i zapoznaniu się ze spostrzeżeniami Michała, Valkery odbieram jako zestawy "do pokoju ukochanej babuni". Zestawy brzmią zbyt ciepło, wolno, gładko, miękko, nierytmicznie, abym mógł je gorąco zarekomendować. Usunięcie ostrości i agresji brzmienia to nie jest chyba recepta na uniwersalne zestawy głośnikowe.

Opis brzmienia zacznę od basu. Ma on ciepłe zabarwienie, kontury są stępione, transjenty stłumione. We wszystkich uwagach dotyczących basu z materiałem rockowym i jazzowym przewijała się uwaga - bas zbyt okrągły. Subiektywnie basu w brzmieniu jest najwięcej. Najniższe jego zakresy (te generowane przez zestawy) mają jakieś dziwne rezonansowe podbarwienie - sprawia to, iż w pierwszych chwilach odsłuchu można stwierdzić, iż basu jest sporo. Rozciągnięcie basu w dół urywa się bardzo szybko. Łatwiej niż w innych zestawach można wskazać punkt w widmie, poniżej którego żaden dźwięk nie jest generowany.

Najwięcej naszych zastrzeżeń dotyczy barwy basu. Poprzez wszystkie nagrania jazzowe i rozrywkowe bas jest miękki i wygładzony, MK określa go wręcz jako bas o brzmieniu jednej nuty. Gitara basowa Jaco Pastoriusa zabrzmiała syntetycznie, wolno, bez ekspresji - kojarzyłem dźwięk raczej ze ścieleniem tła na niskich częstotliwościach, niż z grą solową. Dynamika także jest tu słaba, nagranie z płyty Steps Ahead pokazało jak kompresowane są impulsy.

Jak Państwo wiedzą z opisu wstępnego zestawów Valker, głośnik wysokotonowy jest zasilany przez rezystor 5-omowy znajdujący się na zewnątrz obudowy, przy gniazdkach kablowych. Efekt tego zabiegu jest słyszalny wyraźnie. Zestawy są ciemne i zamknięte w całym paśmie. Prezentacja jest spokojna i wycofana. Barwy są soczyste, ale brak im wyższych harmonicznych. Z całą pewnością, przy projektowaniu zestawów Valker nie słuchano np. Monitor Audio Studio 20SE. Dźwięk głośnika wysokotonowego tworzy dyskretny i nienarzucający się akompaniament, ale gubi on też mnóstwo detali i barw zawartych w nagraniach.

Valkery mają oczywiście pewne cechy audiofilskie. Grają one gęstym i homogenicznym dźwiękiem. Przy nagraniu np. klasyki z płyty Denona, zestawy głośnikowe sensownie "znikają" - dźwięk jest całkiem dobrze oderwany od zestawów. Skala dźwięku jest także dość duża.

Zestawy Valker z uwagi na swe brzmienie mogą wygenerować u słuchacza dwie reakcje: pozytywną na miękki i gładki dźwięk oraz negatywną na zbyt grzeczny i niedynamiczny, gubiący detale. Ostatecznie zestawy te nie podekscytowały nas zbyt mocno. Konstrukcje Qba i AudioWave pokazują jak powinien brzmieć zestaw głośnikowy - teleskop do studia nagraniowego za 1200 zł. (MS)

Opinia 2
Kolumna ta ma całkiem wyrazisty charakter, ma kilka całkiem wyraźnych zalet i kilka dużych niedociągnięć.

Podstawowym problemem była barwa. W każdym zakresie występowały całkiem wyraźne odstępstwa od neutralności. Ostatnia poprawka konstrukcyjna wykonana tuż przez przekazaniem kolumn do testu, polegała na stłumieniu głośnika wysokotonowego dodatkowym rezystorem w zwrotnicy. Nie jest to łatwe do jednoznacznej oceny, ale chyba dobrze, że jej dokonano. Wystąpiło co prawda nadmierne przetłumienie i bardzo często barwy były zbyt szare, wyblakłe. Od czasu do czasu słyszalne były jednak pewne zakolorowania na wysokich tonach i chyba dobrze się stało, że ich silniej nie wyeksponowano.

Wokale były blade, choć począwszy od górnych rejestrów sopranu czasami pojawiały się wyostrzenia niektórych nut. Podobne nierówności były też dostrzegalne w brzmieniu trąbki.

Wysokie tony całościowo były lekko stłumione, na przykład tamburyn był zbyt szary, pozbawiony metaliczności. Barwa wysokich tonów była generalnie do przyjęcia w prostszych, łagodniejszych utworach. Przy bardziej zdecydowanych pobudzeniach ujawniały się skłonności do szumiącego zabarwienia.

Na podstawie gabarytów obudowy spodziewałem się, że kolumny te dadzą dużo basu - i faktycznie dały. Problemem może być tu co najwyżej nadmiar, a na pewno nie brak. KK był już dość poważnie zaniepokojony zbyt dużą potęgą basu. W niższych rejestrach wystąpiło rezonansowe uwypuklenie, które w wielu przypadkach dawało przeciąganie dźwięków. Poza tym bas był jednak całkiem równy i problem ten ujawniał się tylko przy dokładnym wstrzeleniu w odpowiednią wysokość dźwięku. Jeśli chodzi o faktyczne rozciągnięcie pasma, to zupełnie najniższych częstotliwości oczywiście nie było. Dodaję tą uwagę by nie było nieporozumień, a nie jako krytykę. Po prostu przy takiej cenie nie sposób zastosować głośniki, które są w stanie zejść w rejony autentycznie niskiego basu.

Niepodważalną zaletą W-171 jest rozmach. Myślę, że chodziło konstruktorom o zdolność rockowego grania i to się udało. Wbrew wrażeniu tworzonemu przez przytłumioną barwę, przy głośniejszym odtwarzaniu muzyki rockowej z kolumn wylewała się spora masa dźwięku. Tempo nie zawsze było jednak poprawnie odtworzone. W miarę dobrze wypadały rytmy grane na bębnach, ale w przypadku instrumentów strunowych wcześniej czy później występowały wzbudzenia i przeciąganie wybrzmień.

Analityczność jest dość przeciętna. W szczególności brak było dokładnego odtworzenia transjentowych części dźwięków. Na basie wyniki w znacznym stopniu zależały od pobudzenia rezonansów, kiedy następowało to zjawisko wyrazistość znacznie spadała.

Podobnie jak większość niedrogich zestawów, te również nie zapewniają wrażenia przejrzystości dźwięku. Nie było też głębszego wybudowania planów. Poza tym lokalizacja nie odbiegała zbytnio od normy.

Valker to kolejna kolumna z charakterem i jak to często bywa w takich przypadkach polecam Państwu osobisty odsłuch. Przyjmując za główne kryterium oceny równowagę dźwięku, widzę w zbliżonych cenach kilka atrakcyjniejszych modeli. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl