Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

JMlab Tantal 505


recenzja opublikowana w maju 2000
Wymiary: 300,175,200 mm
Efektywność: 89 dB (2,83V/1m)
Impedancja: 8 omów (min. 4)
Moc: 70W
Cena (maj 2000): 990 zł
Zestaw wykorzystany przez MD i JD: Arcam Alpha 9, LFD LS0, LFD PA2M
Zestaw wykorzystany przez PP i GS: Arcam Alpha 9, LFD LS0, LFD PA2M
Testowano w grupie wraz z: Acoustic Energy Aegis One, Bose 201, GLD Dedykacje 0.2, JMlab Tantal 505, KEF Cresta 2, Mission 772, Shan Aztec 110, Tannoy Mercury M2

Tym razem firma A-Mar Audio dostarczyła nam kolumny JMlab z najtańszej serii Tantal. Tantal - podobnie jak inne nowe linie - składa się z kilku (tym razem pięciu) różnych modeli oraz zestawów do kina domowego. Małe 505-ki są podstawowym modelem w ofercie. Są to typowe podstawkowe, dwudrożne monitory. Tantale 505 dostępne są w wersji wykończenia Black Ash. Jakkolwiek jest to tylko okleina winylowa, ale prezentuje się całkiem dobrze i przyjemne dla oka. Całościowo sprawiają wrażenie sporej jak na tą cenę elegancji, a nawet obcowania z produktem droższym niż faktycznie jest.

Skrzynki zestawów w całości wykonane zostały z płyty paździerzowej o grubości około 15 mm. Skrzynka nie ma wewnątrz żadnych wzmocnień ani usztywnień i jest tam sporo swobodnego powietrza. Jedynie ścianka tylnia pokryta jest 2 cm warstwą tłumiącego filcu.

Oba zastosowane w kolumnie głośniki firmowane są przez Focala. Niskośredniotonowy o symbolu 5MC1251 ma kosz wytłaczany z blachy i papierową membranę powlekaną od zewnętrznej strony. Nie ma otworów wentylacyjnych, a kosz nie ma typowego dla Focala kształtu. Zastosowano też plastykową przykrywkę na koszu.

Głośnik wysokotonowy to produkt Focala - TMCTIJM. Zarówno wklęsła kopułka jak i zawieszenie wykonane są z jednego kawałka tytanu. Jest to rozwiązanie prostsze od stosowanego w droższych kolumnach JMlab układu zawieszenia kopułki na pierścieniu z gąbki. W TMCTIMJ na całym obwodzie zawieszenia wytłoczone są niewielkie rowki tworzące swoistą mozaikę, zapewne służą one do zmniejszenia rezonansów powstających przy odbiciu biegnącej w membranie fali od krawędzi zawieszenia. Cewka głośnika chłodzona jest ferrofluidem.

Oba głośniki zasilane są przez filtry drugiego rzędu, dzielące sygnał w okolicy 3,5 kHz. Elementy w zwrotnicy firmowane są przez Focala, można tam znaleźć dwie cewki z rdzeniami magnetycznymi, dwa rezystory, jeden kondensator elektrolityczny i jeden foliowy. Zwrotnica zlutowana została na płytce drukowanej, która jest przytwierdzona do terminala. Zestawy można zasilać jedną parą przewodów, przykręcanych bezpośrednio do pozłacanych gniazd lub poprzez wtyki bananowe.

Tunel bass-reflexu odlany został z plastyku i ma kształt rury o prostokątnym przekroju z lekko zaokrąglonymi wszystkimi krawędziami. Tunel promieniuje dźwięk do przodu - przed zestawy, ma około 10 cm długości, 1 cm wysokości i 7 cm szerokości, został zestrojony na 50Hz. Instrukcja podaje, że zestawy przenoszą dźwięk od 65 Hz w paśmie +/- 3dB, a impedancja minimalna wynosi 4 omy. W naszych pomiarach minimum było nieznacznie mniejsze, wyniosło 3,8 oma. Mamy więc do czynienia z typowym obciążeniem 4-omowym.

Instrukcja zawiera również całkiem dużo informacji na temat ustawienia zestawów w pokoju, oraz jego aranżacji akustycznej, znajdują się tam też wzory opisujące najodpowiedniejsze odległości zestawów od ścian pomieszczenia. JM Lab jako jedna z nielicznych firm precyzuje również wysokość podstawek, na których powinny stać głośniki. Wysokość umieszczenia głośników nad podłogą brana jest pod uwagę już w trakcie projektowania zestawów, gdyż zależy od niej równowaga tonalna dźwięku. W przypadku Tantali 505 wysokość ta wynosi 60 cm. (JD)

Opinia 1
Tantale są chyba najmniejszymi kolumnami w tej serii testów, mają też typowe ograniczenia maluchów. Brak swobody dynamicznej, brak nisko schodzącego basu. Mimo swoich ograniczeń są to jednak najbardziej żywo i muzykalnie brzmiące kolumienki w całym teście.

Ograniczenia dynamiczne są ewidentne dopiero przy odtwarzaniu ostro nagranych, dużych składów. Dźwięk ma wyraźny pułap, powyżej którego nie warto ryzykować większego sygnału ze wzmacniacza. Co ciekawe, dźwięk jest jeszcze na tyle kulturalny i czysty, że aż kusi do podkręcenia gałki głośności. Częściowo jest to związane z miękkością występującą na średnicy i basie, słuchacz chce dźwięku bardziej twardego i atakującego, czego niestety nie da się tu wycisnąć.

Tantale mają nieco pogrubione niskie rejestry - dodaje to dźwiękowi masy, ale niestety nie zapewnia dynamiki i twardości. Utwory, w których wystarczy masa dołu aby zapewnić wrażenie potęgi i dynamiki wypadają jeszcze nie tak źle, najgorzej maluchy radzą sobie w utworach gdzie występują duże skoki dynamiki na niskich częstotliwościach i gdzie bez dynamicznego ataku dźwięk jest niemrawy i bez wykopu. Mniej obecny był np. kontrabas, miał zbyt jednostajną - rezonansowa barwę, słabiej oddane zostały szarpnięcia strun. Przy tej cenie trzeba się jednak liczyć z kompromisami.

Dużą zaletą w stosunku do konkurencji jest bardzo dobra mikrodynamika, która nadaje przekazowi znakomitą żywość i obecność. Szczególnie atrakcyjnie odtwarzane były spokojne akustyczne nagrania. Scena była obecna, ze sporą ilością wybrzmień, powietrza i namacalności.

Bardzo dobrej jakości jest głośnik wysokotonowy zastosowany w Tantalach, to zdecydowany lider testów. Dzięki niemu góra jest czysta, dynamiczna i detaliczna. Dodaje nagraniom powietrza i otwartości. Znakomicie wypadały blachy perkusyjne, miały wyjątkowo dużo swobody i kolorytu, nawet delikatne uderzenia miały barwę i blask. Góra jest minimalnie rozjaśniona, co dobrze harmonizuje z wyższą średnica. Ogólnie przekaz w tych zakresach jest wyjątkowo czysty i wyrafinowany jak na swoją klasę cenowa. Bardzo dobrze odtwarzane były zwłaszcza instrumenty akustyczne, miały żywe, ciekawe barwy, sporo rezonansowych wybrzmień i detali związanych ze sposobem generowania dźwięku. Średnica i góra była gładkie i przyjemne, odznaczały się sporą klasą i wyrafinowaniem, powiedział bym nawet, że było tam więcej muzyki niż dźwięku.

Stereofonia również w sporej mierze zależy od słuchanego repertuaru. W przypadku akustycznych kameralnych utworów, panuje duży porządek i czytelność na scenie. Źródła są wydzielone i przejrzyście poustawiane w przestrzeni. Można uchwycić osadzenie w pomieszczeniu i tylne plany - przekaz przypomina akustykę kameralną - bardziej miękką i przyjemną. Tantale generują na scenie więcej oddechu niż mikrodetali. W transjentowych momentach nagrań, przy głośnym odsłuchu zachowana zostaje przejrzystość, ale źródła ulegają lekkiemu drganiu - ich krawędzie są mniej ostre. W energetycznych utworach elektrycznych, zachowany jest spory porządek, jednak lekkiej kompresji może ulec głębia.

Chyba nietrudno zorientować się jaki charakter mają małe Tantale. Gorąco polecam te zestawy słuchaczom preferującym czysty i żywy dźwięk na średnicy - tam naprawdę jest sporo muzyki. Niskie tony są nieco gorszej jakości, ale nie w stopniu mogącym uprzykrzyć słuchanie dźwięku. To czego brakuje Tantalom to twardości i zdecydowania na basie, do odsłuchu Perl Jam, czy Marcusa Millera lepiej nadadzą się inne zestawy. Tantale byłyby prawdziwym hitem jeśli ich cena byłaby trochę niższa, wówczas można mieć mniejsze wymagania co do poziomu generowanego dźwięku. (JD)

Opinia 2
Kolumny JMlab dość szybko ujawniły, że dysponują zdolnością do całkiem gładkiej i czystej prezentacji. Nie przeszkodziło w tym zachwianie równowagi tonalnej wynikające z wyszczuplenia basu. Kolejne nagrania przynosiły potwierdzenie możliwości Tantali. Czysty sopran w nagraniach operowych lub musicalowych, dobrze wyważony głos Suzanne Vega ujęty blisko ustawionym mikrofonem, klarowne brzmienie chórów. Instrumenty szarpane i dęte też wypadły korzystnie.

Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas głośnik wysokotonowy. Uznaliśmy, że jest to chyba najlepsza wysokotonówka spotkana przez nas kiedykolwiek w kolumnach do tysiąca złotych. Silnie uderzane talerze miały może i trochę za mało prawdziwej metaliczności w swej barwie, ale tak czy inaczej połączenie czystości brzmienia z niezgorszym nasyceniem kolorytu było nadzwyczaj dobre jak na tę klasę cenową.

Bas okazał się być najsłabszą stroną 505-tek. Jeśli weźmiemy pod uwagę skromną wielkość skrzynki nie powinno to stanowić większego zaskoczenia. Dolny limit przenoszenia nie był zbyt wyraźnie zauważalny, charakterystyka zdawała się opadać łagodnie, przez co niskie dźwięki nie zostały całkowicie wycięte z przekazu, ale po prostu ściszone. Próby odtwarzania niskich tonów okupione zostały jednak pewnym zmiękczeniem konturów w przypadku wyższego basu i niższych średnich. Ogólny charakter brzmienia prowokował do stwierdzenia (korzystając z terminologii bokserskiej), że mamy w tym przypadku do czynienia z przedstawicielem wagi piórkowej. To ogólne wrażenie lekkości basu wpłynęło na pewien niedosyt co do naturalności barw, ich soczystości, właściwego ciepła, intymności w przypadku wiolonczeli, wokali basowych, tenorów, jak również braku właściwej faktury, plastyczności przypisanej membranom w odpowiednio zrealizowanych nagraniach dużych instrumentów perkusyjnych. Przez co dźwięk stawał się w zakresie niższych średnich nieco sterylny, suchy (Aurora /AURORA).

Największe ograniczenia Tantali ujawniły się podczas prób odtwarzania materiału o dużej rozpiętości dynamiki. Trudno tu mówić o zaskoczeniu - cena zestawów, gabaryty skrzynki i głośnika kazały oczekiwać skromnych wyników. Tak też było w istocie. O ile przy kameralnych utworach akustycznych szybkie transjenty i ładnie podana, wyrafinowana gradacja drobniejszych skoków dynamiki (chóry, skrzypce solo, fortepian) mogły się bardzo podobać, to przy odtwarzaniu potężniejszych nagrań z obfitym basem limit możliwości był bardzo łatwo zauważalny. W takich przypadkach dźwięk po prostu nie powiększał odpowiednio swej rozpiętości dynamicznej - pozostawał spłaszczony. Ponadto basowy głośnik zmuszany do ciężkiej pracy stawał się nieco ociężały.

Tantale oferują całkiem sporo w jak chodzi o reprodukcję stereofonii, szczególnie Piotr był pod wrażeniem ich możliwości. Pierwszy plan nie był szczególnie ofensywny. Głębia została nieźle wybudowana, ale w dalszych planach definicja sceny już wymykała się możliwościom zestawów JMlab. Za to ogólna czystość, schludność obrazu i solidna lokalizacja przesądziły o dobrym wrażeniu całościowym. Choć nie aż tak namacalne jak w Mission 772 źródła były jednak dość sugestywne, zwłaszcza w przednim i średnim planie. Piotr dodatkowo chwalił 505-ki za niemal holograficzne zdolności w zakresie wysokich i średnich częstotliwości oraz za przejrzystość akustyczną.

Zestawy JMlab były zdolne do odtworzenia sporej ilości szczegółów. Wyjątkiem od tej reguły był niski, obficiej zaprezentowany bas, który po prostu nie miał zbyt ostrych konturów. Za to w wyższych rejestrach brzmienie było już nawet dość rasowe. Łączyło sporą szczegółowość z brakiem natarczywości. Detale były prezentowane raczej subtelnie, były jednak łatwo uchwytne, a o ich wysokiej kulturze świadczył brak wyczuwalnej agresji. Czytelne pozostały zmiany artykulacji wokali, skrzypiec, wybrzmienia instrumentów perkusyjnych w zakresie wysokich tonów a także szybko grane perkusyjne solówki.

Zmiana brzmienia w stosunku do poprzednich niedrogich kolumn JMlab (Symbol) wydaje mi się dość interesująca. Wygląda bowiem na to, że tym razem mamy konstrukcje bardziej audiofilskie, mniej komercyjne. Tantal 505 wydaje się być idealną kolumną dla słuchacza z niedużym pokojem, ceniącego sobie bardziej detal, dobrą barwę i stereofonię aniżeli pokaźny bas i okazałą dynamikę. Innymi słowy jest to znakomity przykład niedrogiego mini-monitorka. W małych pokojach naszych wielkich bloków zestawy te powinny sprawdzać się bardzo dobrze. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl