Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

I.Q System 200T


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 4-5/96
Wymiary: 1080,235,320 mm
Efektywność: brak danych
Impedancja: 4 omy
Moc: 30-300 W
Cena (10/1996): 12.285 zł
Zestaw testowy 1: Meridian 500/563, YBA Integre
Zestaw testowy 2: Meridian 500/563, LFD LS0/PA1, LFD PA2M

System T200 to największe i najcięższe zestawy głośnikowe tego testu. Co oferuje za ponad 12.000 zł firma I.Q z Essen?

Przede wszystkim T200 posiada aż 6 głośników na kanał, obudowa wewnątrz jest podzielona na kilka mniejszych komór. Bardzo interesujący jest sposób reprodukcji basu, w tym celu wykorzystano 4 głośniki, pracują one według koncepcji "indukiv gekoppelt" czyli sprzężenia indukcyjnego.

Zatem po kolei. Reprodukcja basu według koncepcji sprzężenia indukcyjnego odbywa się za pomocą dwóch głośników. Jeden z nich posiada dwie cewki, drugi jest pseudopasywnym (a może pseudoaktywnym?) radiatorem. Jedna z cewek głośnika 2-cewkowego jest zasilana sygnałem ze wzmacniacza, druga cewka jest połączona poprzez filtr dolnoprzepustowy z uzwojeniem cewki radiatora pseudopasywnego. Dla najniższych częstotliwości drgania wykonuje głośnik (zasilany przez wzmacniacz) i pseudopasywny radiator (zasilany sygnałem generowanym poprzez sprzężenie indukcyjne - więcej o sprzężeniu indukcyjnym w MHF 7-8/92).

W zestawie głośnikowym T200 na ściance przedniej obudowy mamy dwa dwucewkowe głośniki niskotonowe - każdy z nich pracuje we własnej komorze o niedużej objętości. Kolejne dwa głośniki niskotonowe (pseudoradiatory) znajdują się na ściance tylnej obudowy.

Obudowa w T200 jest podzielona na sześć komór. Każdy z głośników znajdujących się z przodu obudowy ma własną komorę. Obudowa T200 jest podzielona na dwie części panelem biegnącym pionowo, równolegle do ścianki przedniej. Do tego panelu są przytwierdzone śrubami cztery komory przednie. Komory te nie stykają się ze sobą. Patrząc z bliska na przód obudowy T200 widać, że składa się ona jakby z modułów, pomiędzy poszczególnymi komorami występują szczeliny o szerokości około 1-2 mm. Komory stykają się z głównym korpusem obudowy tylko jedną ścianką (tylną). Firma IQ w ten sposób dążyła do minimalizacji magazynowania energii w jednolitej, ciężkiej obudowie. Zamiast jednej i ciężkiej komory, mamy kilka mniejszych, lżejszych i odseparowanych w pewnym stopniu od siebie. Tylna, duża komora dla radiatorów pasywnych jest dzielona skośnymi panelami.

W T200 mamy wysokiej jakości głośniki. W górnej części obudowy znajduje się 17-centymetrowy głośnik średniotowy firmy Audax. Jest on wyposażony w membranę wykonaną z materiału HDA (High Definition Aerogel - kompozytowy materiał powstały poprzez osadzenie włókna węglowego i kevlarowego w żelu akrylowo polimerowym). HDA jest materiałem bardzo lekkim, sztywnym, o znakomitym tłumieniu wewnętrznym. I chyba też bardzo tanim. Na ostatnim High End '96 mnóstwo zestawów głośnikowych miało głośniki z membranami HDA. Firma Audioplan za parę dwudrożnych kolumn z głośnikami niskośredniotonowymi HDA żąda 4.500 DM. Zatem konstrukcja T200 nie jest zbyt droga.

Poniżej głośnika Audax znajdujemy 28 mm tekstylną kopułkę wysokotonową. Dalej mamy dwa głośniki niskotonowe o średnicy 18 cm. Ich membrany wykonano z nasączonego papieru. Z tyłu obudowy zamontowano dwa pseudopasywne radiatory, ich membrany to polipropylen, średnica 18 cm. Zwrotnica została rozdzielona. W dolnej części zamontowano gałąź dla głośników niskotonowych, w górnej filtr dla średnich i wysokich częstotliwości. Przy podłodze znajduje się gniazdo do podłączenia dwukablowego.

Całość obudowy (oprócz małych komór) wykonano z MDF, dolna ścianka została nazwana przez I.Q jako "soft sandwich".

Z tyłu obudowy, w jej górnej części, znajduje się korekcja charakterystyki przenoszenia. Mamy do dyspozycji trzy, czterostopniowe regulatory: HT/HF (góra), MT/MF (środek) i TT/LF (bas). Nie mają one niestety położenia neutralnego. Tylko dwa razy podbicie i dwa razy stłumienie. IQ podaje, że regulatory mają zakres działania 1 dB.

Instrukcja obsługi podaje, że T200 powinny być ustawione co najmniej 0.5 metra od ścian. Instrukcja zawiera też niezmiernie rozbudowany opis jak korzystać z aktywnych subwooferów firmy. Instrukcja nie podaje ani pasma przenoszenia, ani efektywności, ani częstotliwości podziału filtrów. Dowiadujemy się jedynie, iż T200 to kolumny 4-omowe, co potwierdziły pomiary, impedancja ma minimum tylko nieznacznie spadające poniżej wartości znamionowej. Interesujący jest przebieg charakterystki impedancji. Po pierwsze zmienia się ona w zależności od położenia regulatorów. Po drugie jest zaskakująco płaska w zakresie basu (według ogólnych podstaw teoretycznych płaski kształt przebiegu impedancji wiąże się z dobrą odpowiedzią impulsową).

Na zakończenie ciekawostka. IQ podaje, że zestawy są odsłuchiwane w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu z wykorzystaniem wzmacniaczy Berendsen, Adyton oraz CD Sony CDP-X 707 i CDP-X 779 SAM (modyfikacja Swobody). (ms)

Opinia 1
Zestawy T200 są ciężkie i duże. Do przeprowadzenia sprawnej i bezpiecznej instalacji potrzebne są dwie osoby. Nawet przy regulacji kolców wbijających się w podłogę, wskazana jest pomoc, zestawy należy odchylać na boki.

Na ściance tylnej znajdują się trzy regulatory, każdy przyjmuje cztery położenia. Daje to wiele możliwości modyfikowania brzmienia T200. Szybko się okazało, że działanie regulatorów jest bardzo subtelne i nie warto zbyt mocno zaprzątać sobie nimi głowy. Odsłuchy swoich płyt przeprowadziłem przy następujących położeniach: klasyka - wszystkie regulatory na "-1", jazz - bas na "-2", reszta "-1". Rock - średnica "-2", treble, bass - "+2". Przy każdej wymienionej kombinacji nie odnotowałem godnych opisu zaburzeń równowagi brzmienia.

Zacznę opis dźwięku od rocka. T200 bardzo się różnią w prezentacji rocka od takich zestawów jak Metropolis, PS 5.1, MA Studio 20. Wymienione zestawy można traktować jako wręcz pozbawione niskiego basu w porównaniu z T200. Przy rocku równowaga brzmienia jest w nich wyraźnie przesunięta na środek i wysokie tony. Nagrania Bad Brains i Living Colour na Imagination i PS 5.1 brzmią tak ostro, iż można się nimi golić. W jazgocie gitarowym trudno jest zidentyfikować linię melodyczną. T200 z rockiem brzmią wybornie. Jest jazgot i do tego pełny, rytmiczny, płynny pochód basu. Reagge "Over the Water" nowojorskiej kapeli hard core Bad Brains wypadło znakomicie. Do tej pory nie miałem okazji posłuchać w redakcji tak czystego i głębokiego basu. T200 brzmią dość szybko, grają doprawdy bardzo głośno i co najważniejsze ekstremalnie czysto. Żadne inne tu testowane zestawy nie mają w tej dziedzinie większych szans z T200. Pytanie, czy potrzebujemy tak głośno słuchać rocka? Po półgodzinnej sesji z Bad Brains można dostać tylko bólu głowy. Możliwości głośnego grania T200 mogą wykorzystać tylko mieszkańcy domków jednorodzinnych, w klasycznych blokach z płyty bas się będzie niósł na wszystkie piętra. Po sesji z rockiem zszedłem na poziom "zero" mieszkania GS i z radością stwierdziłem, iż nie jest on przysypany kawałkami tynku z sufitu.

Zaskoczył mnie też fakt, że wzmacniacz YBA Integre bardzo dobrze radził sobie z wysterowaniem T200, nie odnotowałem kompresji, ani utraty kontroli nad basem, tak jak to miało miejsce przy zestawach JMlab Daline 6.1. Gałkę głośności na YBA Integre ustawiłem na godzinę 14, w ten sposób wygenerowałem najwyższy w trakcie mej pracy w MHF poziom dźwięku. T200 zalewały pokój lawiną czystego i pełno pasmowego dźwięku.

Teraz przechodzę do nagrań bardziej audiofilskich. T200 budują bardzo duże obrazy stereofoniczne. Kronos Quartet brzmiał jakbym siedział przed zespołem 2 metry. Wiolonczela była czysto zdefiniowana, ale i bardzo duża. Prowadzenie smyka po strunach wyraźne, zastanawiałem się czy w rzeczywistości kobieta może wykonywać ruchy z tak dużym wychyleniem ręki. T200 to wręcz szkło powiększające. Stereofonia jest bardzo precyzyjna. Przy muzyce Kronos Quartet wiele zestawów się gubi i płodzi chmurę zgrzytu. Nie T200, nawet przy bardzo silnym nawarstwianiu dźwięków, nie miały one problemów z ogniskowaniem instrumentu na scenie. Rozróżnialne też były bardzo dobrze barwy poszczególnych skrzypiec. W nagraniach panował porządek lepszy niż w niemieckich miasteczkach wysuniętych daleko na południe.

Wokal żeński w symfonii Mahlera cechował się większą dynamiką niż konkurencja. Wrażenie realizmu było całkiem dobre. Kulturalnie podane też zostały kotły. Jak na tak duże zestawy nie było przerostu basu, dźwięk basu dobiegał z głębi planu i dawał pojęcie o akustyce pomieszczenia. T200 znakomicie przekazuję pogłos, zanik echa, zanik brzmienia strun. Szczególnie przy Kronos Quartet zwróciłem uwagę, iż kilka dźwięków do tej pory było mi nie znanych. Ogólnie przy muzyce akustycznej T200 brzmią bardzo analitycznie, dźwięki są obdarzone wyraźnymi pozbawionymi złagodzenia konturami. Nagrania brzmią jakby zrealizowano je techniką "close mikes". Jest to jednak innego typu analityczność niż w przypadku Imagination. Zestaw z głośnikami Focal wydobywa mnóstwo małych, drobnych dźwięków definiujących akustykę, aurę nagrania. T200 powiększa dźwięki "duże i głośne".

Na nagraniu Bartoka z płyty SBM Sony na skrzypce i fortepian stwierdziłem, że dźwięk jest zbyt bliski i duży. Sofę odsunąłem na 4 metry od zestawów, aby móc ogarnąć całą perspektywę nagrania. W T200 scena dźwiękowa zaczyna się metr przed zestawami, nie ma to jednak związku z jakąś natarczywością. Dużych zestawów nie można słuchać z takiej odległości jak mini monitorów. Barwa skrzypiec była rzetelnie przekazana, fortepian cechował się znakomitymi konturami, barwą. Niestety mam wrażenie, co potwierdza Michał, że w tej klasie cenowej możliwy jest dalszy postęp w dziedzinie oddania naturalnych barw, otwartości sceny. T200 brzmią blisko, namacalnie, precyzyjnie, ale trochę mają swego charakteru. Są trochę przyciemnione. Monitor Audio Studio 20 i Metropolis Imagination lepiej "znikają", są bardziej otwarte. Niektóre instrumenty odtwarzane na T200 nie chciały się do końca oderwać od kolumn, część dźwięków dobiegała dokładnie zza ścianki przedniej obudowy. Nie jest to w moim odczuciu żadna wada. Po prostu T200 wymagają dużego pomieszczenia, szerszego rozstawienia niż to miało w redakcji. Poza tym wspomniałem, że T200 generują tak duże obrazy stereofoniczne, iż nie miały jak one jak się zmieścić w oknie utworzonym przez podłogę, sufit, ściany boczne pokoju odsłuchowego w redakcji. Stąd to wrażenie, że dźwięk jest trochę uwięziony.

T200 są dużymi zestawami, pomimo tego brzmią bardzo homogenicznie. W dużych zestawach wyposażonych w kilka głośników, dźwięk jest pozbawiony spójności, wysokie tony dobiegają z miejsca gdzie jest głośnik wysokotonowy, średnica z miejsca gdzie jest głośnik średniotonowy itd. Z T200 jest inaczej. Wszystkie głośniki poprawnie się integrują w jedno punktowe źródło. Nie jest to efekt tak doprowadzony do perfekcji jak w Imagination, sadzę że w większych pokojach T200 na pewno jeszcze mogą zyskać w tej materii.

W T200 wykorzystano wysokiej klasy głośniki, mam na myśli głośnik średniotonowy Aerogel z firmy Audax i tekstylną kopułkę Scanspeak. Są to dobre przetworniki, kulturalnie przetwarzają sporo detali, HDA jest bardzo szybki, precyzyjnie przetwarza transjenty na średnicy. T200 mają dość szeroką obudowę, wysokie tony nie są tu tak przestrzenne jak w mini monitorach. Trochę się rozczarowałem rekonstrukcją akustyki nagrań i powietrza wokół instrumentów. Metropolis Imagination znacznie lepiej odtwarzają sale koncertowe, dźwięk jest mniej sterylny. Na Imagination następuje lepsze połączenia aury nagrania, rewerberacji z instrumentami. T200 nie są w stanie wygenerować tej sugestywnej akustyki w stylu "możesz wejść na koncert". Ogólnie oceniłbym zakres średnicy i rejestrów wysokich bardzo pozytywnie, gdyby nie super możliwości Metropolis, które to zestawy można traktować jako podłogowe mini monitory.

Opis basu z T200 nie jest łatwy. Ja się przyznaję, że byłem mile zaskoczony tak poprawną równowagą brzmienia tych niemieckich kolumn, ich rytmicznością. Bas jest głęboki i naprawdę super silny. Owszem mamy na rynku mnóstwo zestawów konkurencyjnych z silnym basem, ale odnoszę me stwierdzenie do modeli, które gościły w redakcji. Bas jest tak dobrze wybudowany, że nawet ostre nagrania rockowe nie brzmią ostro, bas jakby stanowił przeciwwagę i znieczula nasz organ słuchu na jazgot na średnicy. Jak wspomniałem wcześniej, rock na T200 brzmi znakomicie. Inaczej jest z nagraniami audiofilskimi. Okazuje się, ze bas nie jest, ani zbyt mocno analityczny, ani szybki. Walory rytmiczne muzyki są dobrze oddawane, ale rytm za mało się zmienia przy zmianie płyty CD w odtwarzaczu. Bas z T200 nie jest zbyt tłusty, ani chudy, jest doprawdy przyzwoicie zaprojektowany. Doskonale brzmi gitara basowa elektryczna (B&W, 2 track). Jej brzmienie było krótkie i suche - w sumie z mojej strony bez zastrzeżeń. Gdy zapuściłem "Nevermind" (mój test ostateczny), bas wydał mi się zbyt duży i gruby. Proszę wziąć poprawkę, iż jestem wielkim fanem szybkiego brzmienia monitorowego, domowe duże zestawy projektowane z myślą o generowaniu dużej ilości basu często mi się nie podobają, brzmią zbyt wolno i tłusto. Wiem jak szybko brzmi bas na żywo, zarówno elektryczny jak i akustyczny. Bas z T200 określiłbym tak, muzycy się zmieniają, każdy przynosi własny instrument, ale wszyscy kabel wpinają do tego samego lampowego pieca basowego.

Ogólnie muszę przyznać, że bardzo mi się podobały T200. Ten zachwyt jest jednak spowodowany tym, iż spotkałem coś nowego. Nie wiem jak długo mógłbym się cieszyć tym dźwiękiem. T200 są mniej transparentne na nagrania niż Metropolis Imagination. T200 to zestawy zaprojektowane dla każdej muzyki, z myślą o jak największej satysfakcji klienta. T200 prezentują się znakomicie, jeśli spojrzymy, ile technologii dostajemy za 12.000 zł. Spójrzmy na małe Metropolis, czy Monitor Audio Studio 20. Jeżeli ktoś ma małe pomieszczenie i poszukuje ekstremalnego realizmu na średnicy powinien zostać przy małych monitorach wysokiej klasy. T200 dedykuję osobom dysponującym dużym pomieszczeniem (i głuchymi sąsiadami), lubiącym czysty, głęboki bas, neutralne brzmienie średnicy i bliski, bardzo bezpośredni dźwięk. (ms)

Opinia 2
Już nie raz wspominałem, że pojęcie "brzmienie brytyjskie" jest dla mnie kategorią historyczną. To co zawiera się w schemacie klasycznego brytyjskiego brzmienia w obecnych czasach wcale nie jest szczególnie popularne wśród brytyjskich producentów. To samo można chyba odnieść do Niemiec. Oczekiwanie, że wszystkie niemieckie kolumny powielą schemat "niemieckiego brzmienia" (duża dynamika, dużo basu, dużo wysokich, przeciętna neutralność i przeciętna stereofonia) jest niewątpliwie błędem. Być może statystycznie niemieckie brzmienie nadal dominuje w Niemczech. Ale statystyczna średnia nie mówi nic o konkretnym modelu - I.Q System 200T jest tego znakomitym dowodem.

Kolumny te cechują się iście brytyjskim umiarkowaniem, co objawia się przede wszystkim w charakterze barwy. W całym zakresie pasma poziom podbarwień jest bardzo mały. Kolejne nagrania mijają i trudno jest znaleźć jakiekolwiek przerysowania, które uprzykrzyłyby odsłuch. Z drugiej strony pełny naturalizm jednak nie powstaje. Odczuwa się brak jakiegoś drobnego szczegółu, który spowodowałby, że nasze uszy ulegają złudzeniu, że to prawdziwy instrument odezwał się kilka metrów przed nami. Porównując I.Q z dwoma pozostałymi drogimi kolumnami z niniejszego testu (a przede wszystkim z dźwiękiem naturalnym) zauważymy lekkie przytłumienie barw, ograniczenie ich kolorytu. W szczególności dotyczy to wyższej średnicy i wysokich częstotliwości. Swego czasu zetknąłem się z opinią, że wysokotonowe głośniki Scanspeak są co prawda mniej czyste od Dynaudio, ale za to lepiej oddają przybrudzone barwy rockowej muzyki. Na podstawie odsłuchu Scanspeaka w kolumnach I.Q można by raczej dojść do przeciwnego wniosku. Odtwarzanie barw nie wypadnie zbyt korzystnie w bezpośrednich porównaniach z żywo czy też jasno grającymi kolumnami, ale z doświadczenia zalecałbym Państwu ostrożność w ocenach. Przy pierwszym kontakcie brzmienie I.Q wyda się może nieco wyblakłe, ale na dłuższą metę z reguły okaże się bardziej uniwersalne (ułatwi dobór towarzyszącej elektroniki) i bardziej komfortowe (nie będzie drażnić przy długim codziennym użytkowaniu). Jak bardzo wyważone są to kolumny może też świadczyć porównanie komentarzy moich i KK. Z punktu widzenia słuchacza gustującego w miękkim brzmieniu I.Q mogą się wydać całkiem dosadne, z punktu widzenia poszukiwacza szybkości są trochę zbyt przytłumione.

Omawiając barwę warto osobno odnieść się do basu. Dwa głośniki z przodu i dwa indukcyjnie sprzężone z tyłu, do tego duża skrzynka każą się spodziewać potężnego dołu. Przyznaję, że patrzę na takie rozwiązania konstrukcyjne dość nieufnie. Wytężyłem więc słuch by wyłowić wszelkie ewentualne wady. I tu niespodzianka. Bas nie jest wcale nadmiernie wyeksponowany. Jest natomiast równomierny, pozbawiony drażniących rezonansów, nisko rozciągnięty, wolny od sztucznego ocieplenia, dynamiczny. W wielu nagraniach okazuje się, że bas jest skromniejszy niż w niejednych tańszych i mniejszych kolumnach, a to dlatego, że jest on po prostu czystszy i mniej zniekształcony. Uważam, że podejście projektantów przy projektowaniu basu 200T było bezkompromisowe - postawiono zdecydowanie na jakość, a nie na efekciarskie fajerwerki. Oryginalne rozwiązanie techniczne sprawdziło się w praktyce. Jest to jedna z tych kolumn, których poznanie może Państwu przynieść cenne doświadczenia i pomóc w edukacji. Jeśli nie wiecie, które fragmenty nagrań mają autentycznie potężny bas, a które są tylko sztucznie uwypuklone przez Wasze kolumny, to po odsłuchu 200T będziecie mieli odpowiedź na to pytanie. Kontrabasy w rękach różnych muzyków, w różny sposób nagrywane przy odsłuchu przez 200T pokazują swe barwy.

Jak już wspominałem 200T oferują dużą dynamikę. Dobrze wypadają zrealizowane z rozmachem nagrania, które sprawiają trudności innym kolumnom. Z drugiej strony w prostszych, spokojniejszych partiach zabrakło trochę żywości instrumentów. Miałem w trakcie sesji testów gościa audiofila spoza zespołu redakcyjnego. Przesłuchał on proste akustyczne nagranie i po kilku chwilach stwierdził, że brakuje w tym życia. W przeciwieństwie do wielu konkurentów I.Q mogą się pochwalić sprawnym basem, który nie jest spowolniony, nie przeciąga się i nie ma kłopotów tam gdzie rytm jest szybszy. A mimo to subiektywnie szybkość jest tylko przyzwoita.

Nie napotkaliśmy na problemy z analitycznością. Cały czas jest zachowana dobra kontrola nad dźwiękiem. Niezależnie od rodzaju nagrania, od jego komplikacji i od dynamiki, zachowane było uporządkowanie. KK stwierdził, że muzyka brzmi dosłownie. Znowu, nieco paradoksalnie, trudniejszym testem okazały się proste akustyczne nagrania, gdzie nie dość szybka była artykulacja dźwięków transjentowych.

Rekonstrukcja przestrzeni jest tak samo przyzwoita jak barwa i tak samo jak w przypadku barwy brakuje jakiejś subtelności by bardziej uwiarygodnić całościowy rezultat.

Ogólnie 200T to kolumny prezentujące się atrakcyjnie. Bazują one na bardzo szeroko rozumianej poprawności - trudno im zarzucić jakąkolwiek poważną usterkę w brzmieniu. Bas i dynamika wykraczają daleko poza poprawność - w tych dziedzinach I.Q pokazują wysoką klasę. Natomiast nasycenie barw, przestrzenność, szybkość transjentów nie wznoszą powyżej poziomu, który określiłbym jako dość dobry. Postrzegam I.Q jako bardzo rzetelną konstrukcję zdolną konkurować z innymi uznanymi kolumnami tej klasy cenowej. Czy wybierzecie Państwo te kolumny czy inne, powinno to zależeć od Waszych priorytetów i upodobań. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl