Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Słabe nagrania a ocena jakości sprzętu audio

Sprzęt audio może być różnie traktowany, choćby jako przedmiot kolekcjonerski czy demonstracja statusu właściciela. Nasze podejście opiera się jednak na założeniu, że głównym celem audiofilskiego hobby jest maksymalizacja przyjemności płynącej ze słuchania muzyki, a cała reszta to tylko mniej istotne dodatki. Każda dokładniejsza analiza działania sprzętu audio musi więc uwzględniać naturę muzyki traktowanej jako specyficzna klasa sygnałów. Muzykę można i trzeba badać w wymiarze czysto technicznym, ale tym razem skupimy się tylko na aspektach związanych z subiektywnymi testami odsłuchowymi, ze szczególnym uwzględnieniem znaczenia słabszych jakościowo nagrań.

Sygnał audio przechodzi przez szereg kolejnych urządzeń i na każdym etapie jest w jakiś sposób zniekształcany. Finalny efekt brzmieniowy jest zawsze wypadkową wielu składowych. Istotna jest choćby akustyka wnętrza czy ustawienie kolumn. Wśród tych czynników mamy też oczywiście poszczególne urządzenia tworzące system hi-fi, no i mamy nagranie. Kiedy słyszymy jakieś niedoskonałości w brzmieniu staramy się zdiagnozować naturę problemów. Wszyscy doskonale wiemy z praktycznego doświadczenia, że poziom i charakter nagrań jest zróżnicowany. Dość często po odsłuchu stawiana jest teza, że winowajcą wcale nie jest sam sprzęt, lecz niska jakość wykorzystanych nagrań. Jak często takie stwierdzenie jest prawidłowe? To ważne pytanie, bo błędna diagnoza będzie prowadziła do złych decyzji przy kompletowaniu systemu audio.

Według naszych obserwacji wiele osób usprawiedliwia słabą jakością nagrań niedociągnięcia, które w rzeczywistości wynikają z wad samego sprzętu. Chętnie postępują w ten sposob producenci i sprzedawcy, co nie powinno nas zaskakiwać. Także sami użytkownicy sprzętu nieraz unikają przyznawania się do nietrafionego wyboru i podkreślają szkodliwy wpływ kiepskich nagrań na efekt odsłuchowy.

Formułowana jest niekiedy teoria, że kiepskie nagrania wypadają lepiej na gorszym sprzęcie, że lepszy sprzęt obnaża niedoskonałości nagrań, czyniąc odsłuch mniej przyjemnym. Podchodząc do zagadnienia wybiórczo można nawet znaleźć przykłady, które potwierdzą taką tezę. Jednostkowe przypadki wynikające z nałożenia specyficznych okoliczności nie są jednak wcale wystarczającym dowodem na potwierdzenie tej teorii.

Niektóre zniekształcenia są częściowo odwracalne. W interesującym nas tu kontekście dotyczy to tylko równomierności charakterystyki. Przykładowo w pomieszczeniu uwypuklającym bas lepiej mogą się sprawdzić kolumny z ograniczonym pasmem przenoszenia. Na analogicznej zasadzie możliwe są inne dopasowania. Optymalizacja równowagi tonalnej bywa faktycznie trudna i są możliwe dość zaskakujace efekty wynikające z połączenia różnych urządzeń, pomieszczeń oraz nagrań. No ale generalnie nie o tego rodzaju wyższość gorszego sprzętu przy odtwarzaniu słabych nagrań nam chodzi. Mamy na myśli sytuację gdy lepsza analityczność, większa precyzja sprzętu ma powodować uwypuklenie nieprzyjemnych zniekształceń ukrytych w nagraniach. Faktem jest, że część słuchaczy nie przepada za dźwiękiem naturalnym i poszukuje brzmienia o określonym charakterze. Przykładowo ktoś może preferować brzmienie złagodzone, godząc się ze skutkami ubocznymi tego zabiegu. Ci słuchacze faktycznie mogą preferować sprzęt de facto słabszy - ale to jest jednak związane nie tyle z jakością co z dopasowaniem do gustu.

Jeśli po podłączeniu nowego urządzenia audio przy odsłuchu niektórych utworów pojawiają się w brzmieniu elementy nieprzyjemne, to nie należy obwiniać nagrań, lecz przyjąć założenie, że samo urządzenie wniosło jakieś zniekształcenia. Nawet jeśli jest to akurat sprzęt droższy od poprzednika, nawet jeśli nastąpiła poprawa w niektórych aspektach, to pojawienie się irytujących składników w brzmieniu prawie zawsze będzie wynikało za słabości samego sprzętu, a nie ze słabości nagrań. Bazując na własnych doświadczeniach związanych z projektowaniem kolumn możemy podać przykłady z tej właśnie dziedziny. Źródłem irytujących zniekształceń może być nadmierne obciążenie głośnika wysokotonowego, specyfika któregoś z filtrów zastosowanych w zwrotnicy, czy niewystarczające wytłumienie rezonansu membrany. Spotykaliśmy w praktyce sprzęt, który miał takie projektowe niedostatki. Co więcej takie niedoskonałości trafiały się w całkiem drogich kolumnach o wysokich skądinąd możliwościach ogólnych. A z kolei tańsze kolumny o mniejszych możliwościach były wolne od takich błędów.

Radzimy aby w testowych odsłuchach nie pomijać nagrań ze względu na jakość realizacji, rocznik czy gatunek muzyczny. Osoby, które do sprzętu audio podchodzą dociekliwie powinny korzystać z bogatego zestawu silnie zróżnicowanych nagrań. Osoby, które nie mają ambicji by dogłębnie drążyć temat, ale chcą po prostu sprawnie wybrać jak najbardziej satysfakcjonujący sprzęt na swoje potrzeby też powinny zadbać o różnorodność programu muzycznego, ale w takim przypadku najlepiej skupić się na swoim ulubionym repertuarze. Powiedzmy to jasno, średnie a nawet kiepskie nagrania też są przydatne i nadają się do odsłuchów sprzętu.

Już pisaliśmy, że teoria lansująca pogląd jakoby kiepskie nagrania wypadały lepiej na gorszym sprzęcie jest według nas fałszywa. Natomiast z dużą powtarzalnością sprawdza się inna zasada. Prawdziwa poprawa jakości poszerza gamę nagrań, których możemy słuchać z przyjemnością. A nawet jeśli lepszy sprzęt dobitniej eksponuje różnice pomiędzy nagraniami, to mimo wszystko jednocześnie zwiększa też przyjemność odsłuchu gorzej zrealizowanych płyt. Jeśli ta zasada nie działa, to najprawdopodobniej dane urządzenie nie jest tak dobre jak twierdzi osoba, która je zachwala. Całkiem częste są przypadki, gdy jakieś urządzenie przynosi poprawę w jednych aspektach, ale równocześnie wnosi też pogorszenie w innych.

Są oczywiście niuanse związane z tzw. synergią czy mówiąc ogólniej dopasowaniem charakteru elementów systemu. To jest jednak w istocie nieco inne, osobne zjawisko, które nie łamie zasady mówiącej, że poprawa jakości sprzętu przynosi poprawę wrażeń przy odsłuchu słabszych nagrań.

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl