Telewizory OLED na CES
Na CES 2013 zaprezentowano kilka telewizorów OLED. Od strony czysto formalnej był to z pewnością najbardziej zróżnicowany i najbardziej zaawansowany zestaw telewizorów jaki kiedykolwiek, gdziekolwiek zademonstrowano. Ale niektórzy ocenili prezentacje w Las Vegas dość chłodno. Te reakcje można by streścić w następującym sformułowaniu: widzieliśmy wiele eksperymentalnych urządzeń i kolejnie nie robią na nas wrażenia. Osobiście nie dziwię się takiemu tonowi komentarzy, choć w tym przypadku zgadzam się z nim tylko częściowo. Postarajmy się zinterpretować ekspozycje wystawców na CES w sposób bardziej rzeczowy.
Firma LG zapowiedziała rozpoczęcie sprzedaży 55-calowego telewizora w USA i podała konkrety związane z tym debiutem. Telewizory mają być dostarczane amerykańskim klientom począwszy od marca, a cenę ustalono na 12.000 dolarów, a więc będzie nieco później i nieco drożej niż w Korei. Wygląda na to, że pilotażowa linia osiągnęła w końcu parametry pozwalające na prowadzenie produkcji. A więc to LG przejdzie do historii jako pierwsza firma, która wprowadziła do sprzedaży telewizor OLED w dużym formacie. Wciąż nie znamy jednak wielu szczegółów. Przede wszystkim nie wiadomo jak duża ta produkcja będzie. No ale najważniejsze pytanie dotyczy nieco dalszej przyszłości. Chodzi o to czy doświadczenia zdobyte przy budowie pilotażu pozwolą LG zbudować większą linię do produkcji wielkoseryjnej. Podobno w najbliższych tygodniach LG ma podjąć decyzję co do rozpoczęcia budowy drugiej, większej linii do produkcji OLED TV.
Natomiast Samsung o swoim 55-calowym telewizorze OLED wypowiada się ogólnikowo. Oficjalnie mówi się tylko tyle, że ma on wejść na rynek w 2013 roku. Interpretuję to w ten sposób, że pilotażowa linia pracuje gorzej niż oczekiwano i wciąż prowadzone są prace nad dopracowaniem technologii. Przypomnę, że telewizory OLED Samsunga są wytwarzane zupełnie inaczej niż telewizory LG. Szkoda, że Samsung tak długo zmaga się z problemami technicznymi, ale przynajmniej wiadomo, że firma nie ustaje w swoich wysiłkach.
Zakrzywione 55-calowe OLED-y były prezentowane zarówno przez LG jak i Samsunga. Telewizor LG ma nawet podaną nazwę modelu (EA9800), a w przypadku Samsunga ponoć mają być niebawem podane szczegóły techniczne dotyczące tego urządzenia. Mimo wszystko nie spodziewam się, aby duże, zakrzywione ekrany miały w bliższej przyszłości wejść na rynek. A nawet jeśli zakrzywione telewizory pojawią się w sprzedaży szybciej niż myślę, to prawdopodobnie pozostaną wyrobem niszowym jeszcze długo. Natomiast ważne będzie uruchomienie produkcji giętkich ekranów w małych formatach, no ale tu już od paru miesięcy czekamy na komercyjne wyroby. Zresztą prototypy małych, giętkich ekranów były prezentowane na CES. Te pochodzące od Samsunga mają oficjalną nazwę YOUM. Sektor małych, giętkich ekranów wydaje się być bardzo obiecujący. Powszechnie oczekuje się, że wartość produkcji małych, giętkich ekranów osiągnie duże wielkości, a konkurencja w tej branży będzie ostra. Zarówno Samsung i LG zapowiadają uruchomienie poważnej produkcji w 2013 roku, a inni producenci też prezentują już swoje prototypy.
Telewizor OLED Sony o przekątnej 56-cali i rozdzielczości 4K to bardzo ciekawe urządzenie w sensie technicznym. Ale wiadomo, że w tym przypadku droga do produkcji jest daleka. W tym sensie to tylko kolejna eksperymentalna ciekawostka. Okoliczności związane z prezentacją Sony przynoszą jednak pewne praktyczne wnioski. Po pierwsze wiadomo, że telewizor bazował na warstwie sterującej z amorficznych tlenków. Po drugie został wytworzony we współpracy z tajwańską firmą AU Optronics. Współpraca Sony z AUO to fakt istotny, podobnie jak sam fakt wyprodukowania TFT z amorficznych tlenków. Kolejna obserwacja dotyczy Crystal LED pokazywanego w roku 2012. Teraz o tym ekranie jest cicho, a wspomniany OLED został zademonstrowany. To utwierdza mnie w wyrażonym już rok temu przekonaniu, że Crystal LED raczej nie trafi na rynek.
Panasonic pokazał telewizor o rozdzielczości i wielkości takiej samej jak Sony (56 cali, 4K). Sporo mówi się, że Sony i Panasonic współpracują w przygotowaniach do produkcji OLED-ów. Według doniesień prasy japońskiej w tym przypadku współpraca dotyczyła produkcji TFT z amorficznych tlenków. Zapewne stąd bieże się taki sam rozmiar i taka sama rozdzielczość obu telewizorów. Panasonic był bardzo wstrzemięźliwy i ilość uzupełniających informacji o demonstracji na CES jest znikoma. Podano tylko jeden istotny szczegół. Warstwy emisyjne naniesiono przy pomocy nadruku. Wygląda na to, że właśnie technologia nadruku jest wariantem, na który postawił Panasonic. Od dawna wiadomo, że nadruk jest uważany za metodę, która pozwoli produkować ekrany OLED w przystępnych cenach.
Jak to podsumować? CES przyniósł niewiele nowych informacji. Potwierdził to co już wiedzieliśmy kilka dni wcześniej o najbliższych planach LG. Potwierdził też krążące nieoficjalne informacje o kierunkach prac badawczych innych firm i o sojuszach pomiędzy nimi. Ważne jest natomiast to, że pomimo opóźnień i pomimo istniejących problemów technicznych, aktywność producentów ekranów w zakresie przygotowań do produkcji OLED jest bardzo wysoka. Rok rozpoczyna się od debiutu 55-calowego OLED-a LG. Oby był to dobry prognostyk. Na pewno są szanse na kolejne wydarzenia dużej rangi. (GS)