Cztery ważne ekrany, na które czekam
W najbliższych miesiącach na rynku powinny zadebiutować cztery ekrany o szczególnie dużym znaczeniu. Będą one przeznaczone do tabletów lub e-czytników, ale mimo wszystko polecam je uwadze wszystkich osób czekających na nowe technologie w telewizorach, notebookach, monitorach komputerowych i telefonach komórkowych. Każdy z tych czterech ekranów będzie ważnym testem dla jednej z nowych technologii. Istotne będą więc wszystkie szczegóły, takie jak termin wprowadzenia do sprzedaży, wielkość produkcji, parametry techniczne i postrzegana subiektywnie jakość wyświetlanego obrazu. Skala powodzenia czterech ekranów, które wymienię dalej, powie nam bardzo dużo o tempie rozwoju nowych technologii.
Trudno powiedzieć jaka będzie kolejność debiutów. Wygląda na to, że w najpierw powinniśmy zobaczyć w sprzedaży Mirasol lub PixelQi produkowany przez CPT. Później powinien się pojawić 7-calowy OLED Samsunga do tabletów i wreszcie ekran EWD (elektrozwilżanie).
Spośród wymienionych czterech technologii, tylko OLED osiągnął już znaczący sukces komercyjny. Oczekiwany 7-calowy ekran Samsunga ma być pierwszym masowo produkowanym OLED-em o rozmiarach większych niż stosowane w smartfonach. Ma potwierdzić możliwość ekonomicznego funkcjonowania linii 5.5 generacji (1.300x1.500mm). Sprawne wprowadzenie tego ekranu na rynek będzie oznaczało duży przeskok wielkości mocy produkcyjnych. Niestety dostępne informacje dotyczące nowych linii Samsunga są skromne. Prawdopodobnie linie 5.5 generacji nie przyniosą istotnego postępu natury czysto technologicznej. Według tych informacji, które znalazłem, linie Samsunga nie będą wykorzystywały nowatorskiego sprzętu, lecz raczej zmodyfikowane i zduplikowane urządzenia stosowane dla mniejszych tafli. Mimo wszystko jeśli uda się masowo i ekonomicznie produkować ekrany 7-calowe na liniach 5.5 generacji, to droga do produkcji ekranów 10-calowych będzie już krótka. Będzie też można śmielej spekulować o ewentualnej producji ekranów kilkunastocalowych.
Podobnie jak OLED, PixelQi też jest technologią dostępną komercyjnie. Po wielu opóźnieniach niedawno wszedł na rynek tablet Notion Ink Adam z transfleksyjnym ekranem PixelQi. Skala produkcji PixelQi jest jednak ciągle nieduża. Właściwie tylko dość wąskie grono najlepiej zorientowanych użytkowników sprzętu elektronicznego zna ekrany transfleksyjne. Liczę, że debiut 7-calowego ekranu produkcji CPT zmieni ten stan rzeczy. CPT jest wystarczająco dużą firmą by tego dokonać. Nie podano jeszcze żadnych informacji o odbiorcach, którzy mają wykorzystywać ekrany CPT/PixelQi w swych tabletach. Właśnie dlatego sprawa jest tak ciekawa. Zobaczymy, czy tym razem technologia PixelQi wyjdzie na szersze wody. Już wspominałem i jeszcze raz powtórzę, że nie mam przekonania co do długofalowych perspektyw PixelQi. Ale na krótszą metę ta technologia może przynieść duże korzyści. Po pierwsze chodzi o szersze zaznajomienie potencjalnych nabywców z ekranami transfleksyjnymi. A po drugie sukces PixelQi był by bardzo korzystny dla rynku. Jeśli ekrany PixelQi zostaną dobrze przyjęte, będzie to silny bodziec dla konkurentów, zwłaszcza dla elektrozwilżania. Na koniec trzeba jeszcze przypomnieć, że do końca roku mają wejść do produkcji dwa inne ekrany CPT/PixelQi. Ich parametry nie zostały jak na razie podane do publicznej wiadomości.
Opóźnienie rozpoczęcia sprzedaży e-czytnika z ekranem Mirasol niewątpliwie stanowi zawód. Nie tak dawno zapowiadano komercyjny debiut na początku 2011 roku. Nawet wypłynęła informacja, że produkcja kolorowych ekranów Mirasol została rozpoczęta na jesieni 2010. A mamy już koniec lutego i urządzeń z kolorowym ekranem Mirasol wciąż nie ma w sprzedaży. Zwykła przezorność kazała by spokojnie, bez emocji czekać aż Mirasol wejdzie na rynek. Ale biorąc pod uwagą ekonomiczną siłę firmy Qualcomm, techniczne właściwości ekranu oraz wiarygodne informacje o znacznych inwestycjach w park produkcyjny uważam, że pomimo niepokojącego opóźnienia trzeba w dalszym ciągu sprawę traktować poważnie. Podtrzymuję wcześniejszą opinię, że w przypadku Mirasol przejście od debiutu do produkcji masowej może być szybkie. Stąd to niecierpliwe wyczekiwanie na pierwsze komercyjne zastosowanie kolorowego ekranu Mirasol.
Formalnie rzecz biorąc elektrozwilżanie jest najbardziej eksperymentalną technologią z całej czwórki. Ale i w tym przypadku są powody by złagodzić standardową ostrożność wobec nowinek, kóre nie przeszły próby na rynku. Już wcześniej pisałem, że w przypadku elektrozwilżania powinno być możliwe dość szybkie przejście od fazy komercyjnego debiutu do fazy masowej produkcji. Przejęcie Liquavisty przez Samsunga dodatkowo zwiększa nadzieje wobec elektrozwilżania. Debiut elektrozwilżania prawdopodobnie będzie dotyczył monochromatycznego, refleksyjnego czytnika w formacie pomiędzy 6 a 10 cali. Liczę, że Samsung z pełnym zaangażowaniem podejdzie do uruchomienia produkcji ekranów EWD, jest to bowiem jedyna zdatna do e-czytników technologia w arsenale tej firmy. A kiedy EWD potwierdzi swą przydatność w czytnikach, to otworzy się droga na inne rynki.
Czy będą w tym roku miały miejsce jeszcze inne, równie ważne debiuty? Nie wykluczam tego, choć prawdopodobieństwo wydaje się małe. Od razu wyjaśnię też kilka spraw. Nie uważam aby równie ważne były zapowiedziane już oficjalnie profesjonalne monitory OLED Sony (25-calowy za około 30 tysięcy USD w maju i 17-calowy za około 15 tysięcy w lipcu). Ewentualne pojawienie się 31-calowego OLED-owego telewizora LG też nie będzie miało wielkiej rangi. To samo dotyczy debiutów kolorowego, elektronicznego papieru. Co więc mogło by dorównać znaczeniem wymienionej czwórce? Dużym wydarzeniem było by z pewnością uruchomienie komercyjnej produkcji OLED-ów z wykorzystaniem nowych metod do nanoszenia warstw emisyjnych. Powiedzmy, że uruchomiono by produkcję opartą na technice nadruku (może DuPont), na technologii firmy Kateeva, lub też na laserowym nanoszeniu materiałów z pośrednictwem warstwy transportowej. Być może współpraca PixelQi-CPT przyniesie coś więcej niż oczekujemy w tej chwili. Może Samsungowi uda się szerzej wykorzystać elektrozwilżanie, a wspomniany przeze mnie ekran do czytników nie będzie jedynym wykonanym w tej technologii. To są jednak tylko luźne i bardzo optymistyczne spekulacje. Natomiast wszystkie cztery ekrany, do których nawiązałem w tytule powinny być na rynku najpóźniej na jesieni. Jeśli nawet jeden z nich z jakichś względów sprawi zawód, to nie będzie tragedii. Pozostała trójka zapewni nam wystarczająco dużo wrażeń i wystarczająco mocno pobudzi rynek. W każdym bądź razie takie są moje oczekiwania. (GS)