Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Konwencja Audio Engineering Society w Berlinie, 1993

W tym roku 94-ta konwencja AES (Audio Engineering Society) odbyła się w marcu w Berlinie. Odczyty, prezentacje i olbrzymia wystawa profesjonalnego sprzętu audio miała miejsce w budynku ICC (International Congress Center). Jest to oryginalna budowla o nowoczesnej architekturze, specjalnie zaprojektowana z myślą o tego typu międzynarodowych spotkaniach.

Rynek sprzętu profesjonalnego rządzi się odmiennymi prawidłami niż rynek amatorski. Urządzenia profesjonalne produkowane są zazwyczaj w niewielkich seriach i są bardzo drogie. Inaczej wygląda także dystrybucja, z racji małej ilości potencjalnych odbiorców urządzenia nie są wystawiane w sklepach. Wystawa taka, jak ta w Berlinie jest wspaniałą okazją umożliwiającą zapoznanie się z nowymi urządzeniami wchodzącymi na rynek, jak i tymi dobrze znanymi i cenionymi za wysoką jakość od lat.

Obok dużej ilości sprzętu, który nie byłyby do niczego przydatny w domowych warunkach, cały szereg urządzeń takich jak niektóre głośniki, słuchawki, wzmacniacze mocy, magnetofony czy odtwarzacze CD mogłyby być wykorzystane także przez zamożnego audiofila. Dlaczego by nie spróbować zbliżyć się do pierwotnego źródła dźwięku za pomocą odsłuchu na aparaturze, na której nagrania są zrealizowane?

Ambicją wielu firm jest nie tylko pokazanie swojego sprzętu, lecz również prezentacja jego możliwości. Parę firm posiadało niezależne, wytłumione akustycznie pomieszczenia, w których można było w dobrych warunkach dokonywać odsłuchów. Firma Genelec z Finlandii prezentowała pełną gamę aktywnych monitorów (9 modeli). Trzy z nich prezentowano po raz pierwszy. Największe trzy modele (1035A, 1034A, 1033A) posiadają wzmacniacze umieszczone poza skrzynką zestawu. W przypadku największego modelu 1035A, masa monitorów i ich moc są imponujące - pojedynczy zestaw waży 142 kg, a wzmacniacze do jego zasilania o łącznej mocy ok. 3000W ważą 72 kg. Trójdrożne modele 1038A, 1037A, S30A oraz dwudrożne 1032A, 1031A i 1019A posiadają wzmacniacze wbudowane do wnętrza skrzynki. Najmniejszy zestaw firmy Genelec posiada moc zaledwie 50W i waży 6.5 kg, oczywiście wraz ze wzmacniaczami. Brzmienie wszystkich tych zestawów zrobiło na mnie bardzo korzystne wrażenie, są to jednak bardzo drogie kolumny i do tego mało znane na rynku amatorskim. W cennikach publikowanych w czasopismach brytyjskich można spotkać niektóre modele kolumn firmy Genelec - a więc zapewne są tam osiągalne.

Brytyjska firma Professional Monitor Company prezentowała cztery monitory studyjne w obudowach typu transmission line - ten typ obudowy jest bardzo rzadko spotykany w kolumnach profesjonalnych. Jeden z nich to nowy zestaw. Został on wyposażony w oryginalny głośnik niskotonowy, którego chassis umieszczone jest także na zewnątrz zestawu głośnikowego. Zewnętrzne chassis przypomina sześcioramienny wiatrak i pracuje jako radiator poprawiając odprowadzanie ciepła z cewki. Najmniejszy monitor tej firmy LB1 dostępny jest także na rynku amatorskim w Wielkiej Brytanii. Jak podaje firma jest to prawdopodobnie najmniejszy zestaw typu transmission line na świecie, wymiary: wysokość 53cm, szerokość 18cm i głębokość 25cm. Największy model tej firmy BB5, także jest kolumną typu transmission line. Zestaw ten robi niesamowite wrażenie gdyż jest bardzo głęboki - 79cm przy pozostałych wymiarach: wysokość 104cm, szerokość 43cm. Monitor ten dostępny jest zarówno w wersji aktywnej jak i pasywnej. Jak podaje firma, użyteczny zakres częstotliwości rozciąga się począwszy od 17Hz. Niestety nie było możliwe przesłuchanie tych zestawów podczas wystawy.

Niewątpliwą ciekawostką są zestawy głośnikowe LK 1210 firmy Kintzel & Langen Akustik. Wyposażone w jeden głośnik z płaską, okrągłą membraną, przenoszą szerokie pasmo częstotliwości (80Hz-16kHz) z nierównomiernością zaledwie +/- 2,5 dB. Głośniki te współpracują ze specjalnym aktywnym filtrem (korektorem) KL 1202. Jak twierdzą producenci tych interesujących głośników, promieniują one wszystkie częstotliwości z jednakowym opóźnieniem grupowym. We wnętrzu prostopadłościennej obudowy znajduje się akustyczna pułapka, która dostrojona jest do podstawowej częstotliwości rezonansowej głośnika. Pułapka ta powoduje eliminację oscylacji dla częstotliwości rezonansowej. Z tyłu obudowy znajduje się specjalnie wytłumiony otwór. Do konstrukcji tych kolumn zastosowano bardzo nowoczesne i kosztowne materiały przez co ich cena jest odpowiednio wysoka.

Szwedzka firma LAB Gruppen prezentowała między innymi trzy wzmacniacze wykonane w oparciu o systemy impulsowe. Podstawową ich zaletą jest bardzo duża moc wyjściowa przy bardzo małej masie. Wzmacniacz LAB 2000 o mocy 2x1000 W waży zaledwie 10.5kg (klasyczne wzmacniacze o tej mocy są 2 do 3 razy cięższe) i jest przy tym bardzo mały (wymiary: 48 x 8,8 x 43cm). Nadaje się więc idealnie do nagłaśniania zespołów rockowych podczas tras koncertowych. Podczas takiej trasy potrzeba zazwyczaj systemu wzmacniaczy o mocy dziesiątek kW. Biorąc pod uwagę konieczność transportu oraz ciągłego składania i rozkładania systemu, waga wzmacniaczy ma niebagatelne znaczenie. Dodatkową zaletą tych wzmacniaczy, w porównaniu ze wzmacniaczami tradycyjnymi, jest mniejszy pobór mocy z sieci (wysoka sprawność) oraz to, iż wzmacniacze te oddają pełną moc nawet przy znacznym spadku napięcia w sieci, co często ma miejsce podczas dużych koncertów.

Przykładem innej ciekawej konstrukcji końcówki mocy jest wzmacniacz Chameleon. Jego wysokość wynosi zaledwie 44.25 mm, a moc szczytowa dochodzi do 1300W na 4 \ohm. Oczywiście moc średnia jest zdecydowanie mniejsza. Wzmacniacz ten posiada bardzo wysoki współczynnik dynamic headroom. Konstruktor wzmacniacza Malcolm Hill twierdzi, iż wzmacniacz ten znakomicie nadaje się zarówno do studia, nagłaśniania koncertów, instalacji przemysłowych oraz do domu, jako audiofilska końcówka mocy. Dodatkową zaletą tego wzmacniacza jest ciekawe i oryginalne wzornictwo, zupełnie nietypowe dla sprzętu profesjonalnego.

Szczególnie wiele nowości na tegorocznej wystawie AES w Berlinie prezentowała firma Sony. Należą do nich dwie cyfrowe konsolety mikserskie, jedna z nich przeznaczona jest specjalnie dla radia, high-endowy profesjonalny odtwarzacz kompaktowy oraz odtwarzacz CD dla automatycznych stacji radiowych mogący pomieścić do 360 płyt i odtwarzać je w dowolnej, zaprogramowanej kolejności.

Najbardziej interesująca dla nas nowość to magneto-optyczny, 20-bitowy rejestrator dyskowy PCM-9000. Służy on jako rejestrator tzw. Master Discu (dysku matki). Płyty kompaktowe są niestety tylko 16-bitowe, możliwe jest jednak przejście z 20 bitów do 16 bitów za pomocą tajemniczego urządzenia K-1203. Urządzenie to wykorzystuje technikę zwaną ,,Super Bit Mapping". Technika ta pozwala na dokonanie przejścia z danych 20-bitowych na 16-bitowe w taki sposób, by utrata jakości była minimalna. Urządzenie to tak kształtuje szum i zniekształcenia, by były jak najmniej słyszalne. Super Bit Mapping jest szczególnie przydatne przy przechodzeniu z wysokiej klasy analogowej taśmy matki na płytę kompaktową. Taśmę taką można przegrać na dysk za pomocą 20-bitowego rejestratora PCM-9000 i poddać kompresji do 16 bitów za pomocą urządzenia K-1203 wykorzystującego technikę Super Bit Mapping. Płyty z klasycznymi nagraniami przygotowane w ten sposób prezentowane były podczas zeszłorocznej wystawy CES w Chicago (Sony ,,Master Sound") i zebrały wiele pozytywnych opinii. Teraz urządzenia te są dostępne na rynku profesjonalnym i ciekawe jak zareagują na to wytwórnie płytowe.

Swoją drogą interesujące są dwa zupełnie różne trendy. Z jednej strony firmy pracują nad systemami kompresji danych cyfrowych np. w Mini Disc czy magnetofonie DCC, z drugiej próbują ciągle udoskonalić uważny do niedawna za idealny system zapisu na płycie kompaktowej. Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że technika analogowa nie może zapewnić wysokiej jakości odtwarzania. W dziesieć lat od wprowadzenia sytemu CD okazuje się, że jakość dźwięku nagranego na niektórych analogowych taśmach matkach nie była w pełni przeniesiona na płyty kompaktowe.

Zwiedzający wystawę mieli okazję uczestniczyć w prezentacji systemu redukcji danych wykorzystywanego przy cyfrowym zapisie i transmisji sygnałów audio (MUSICAM), który może być zastosowany w przyszłości między innymi w radiu i telewizji z dźwiękiem cyfrowym. Systemy te pracują z uwzględnieniem psychoakustycznych własności słuchu, są to jednak systemy bardziej zaawansowane od tych stosowanych w magnetofonach DCC i Mini Discu. Nad systemem, a w zasadzie całym programem badawczym, pracują trzy duże firmy: Center Commun d'Etudes de Telecommunications et de Telediffusion (CCETT-Francja), Institut fur Rundfunktechnik (IRT-Germany) i Philips Consumer Electronics (Holandia).

Podczas godzinnej prezentacji tego systemu, po krótkim omówieniu zasady jego działania, uczestnicy mogli sprawdzić w jakim stopniu kompresja danych pogarsza jakość dźwięku. Zainteresowanym zaproponowano test typu ABX. Najpierw prezentowano sygnał (fragment muzyki bądź mowy) oryginalny, a następnie ten sam sygnał poddany kompresji, zadaniem słuchaczy było stwierdzenie czy trzeci nadany sygnał był oryginalny czy nie. Odpowiedzi udzielaliśmy na przejrzystym formularzu. Odsłuch przeprowadzany byłza pomocą wysokiej klasy elektrostatycznych słuchawek STAX SR Lambda Pro. Na 24 prezentowane trójki (ABX) pomyliłem się tylko 5 razy, głównie przy sygnałach mowy. Różnice były słyszalne, choć należy podkreślić, że rozróżnienie sygnału poddanego kompresji danych od oryginału było trudne i wymagało koncentracji. Prawdopodobnie przy odsłuchu za pomocą średniej klasy słuchawek różnice byłyby nie do wychwycenia. System ten jest ciągle udoskonalany i można spodziewać się dalszej redukcji danych przy jednoczesnej mniejszej utracie jakości dźwięku.

Inna, ciekawa i ciesząca się dużą popularnością wśród zwiedzających prezentacja dotyczyła przyszłościowego systemu wielokanałowego, cyfrowego standardu dźwięku dla radia i telewizji (MUSICAM Surround). Format standardu określany jest jako 3/2 stereo i wymaga do transmisji i zapisu pięciu kanałów fonicznych. Oczywiście system ten korzysta z systemów redukcji danych cyfrowych.

Normalny układ stereo wzbogacony jest o środkowy głośnik i głośniki typu surround. Stąd określenie 3/2 -- trzy głośniki z przodu i dwa (lub więcej) z tyłu. Rola środkowego głośnika w bazie stereo jest bardzo ważna, gdyż nawet gdy słuchacz nie siedzi dokładnie w punkcie najlepszego odsłuchu stereofonicznego, to dialogi ciągle są słyszalne ze środka, co jest szczególnie ważne w przypadku prezentacji audio-wizualnych. System ten jest tak pomyślany by zapewnić tzw. kompatybilność w dół. Oznacza to, że nagrania w standardzie 3/2 będą kompatybilne z tradycyjną stereofonią. System ten, w przeciwieństwie do systemu Dolby Surround, nie jest jedynie dodatkiem do stereofonii i nie ma stanowić konkurencji dla produkcji kinowej. W standardzie 3/2 powstawać mają także takie formy jak reportaże czy relacje z imprez sportowych i wydarzeń kulturalnych. Nowy standard wymaga oczywiście specjalnego sposobu miksowania dźwięku na pięć kanałów, konieczna będzie więc modernizacja istniejących studiów nagraniowych.

Prezentacja fragmentów produkcji w standardzie 3/2 przebiegała w bardzo starannie przygotowanym pod względem akustyki pomieszczeniu. Pomieszczenie było dość silnie wytłumione, a na suficie umieszczono ustroje rozpraszające. Prezentacje wywarły na mnie duże wrażenie, szczególnie efektowne było nagranie koncertu z publicznością z Royal Albert Hall, dokonane przez BBC.

Na wystawach AES prezentowane są także urządzenia służące do kopiowania płyt i kaset. Firma Philips prezentowała urządenia do masteringu i duplikacji kaset DCC. Aktualnie duplikatory produkowane są przez trzy firmy Gauss (USA), Lyrec (Dania) i Tapematic (Włochy), specjalizujące się od lat w produkcji tego typu urządzeń. Wykorzystują one sprawdzone w duplikatorach taśm analogowych części mechaniczne, zmiany dotyczą układów elektronicznych i głowic. Cała linia technologiczna rozprowadzana jest przez Philipasa.

Widać dość wyraźne zróżnicowanie polityki Philipsa i Sony. Holendrzy promując DCC stwarzają korzystniejsze warunki dla producentów software'u i urządzeń do duplikacji. Sony stara się samodzielnie kontrolować wszystkie sprawy związane z produkcją Mini Disc'ów.

Powyższa relacja przedstawia jedynie cząstkę tego co działo się na tegorocznej 94-tej konwencji AES w Berlinie. Na wystawie obecnych było ok. 200 firm, wspomniałem jedynie o tych, których produkty są najbardziej zbliżone do amatorskiego rynku audio. Pominąłem bogatą ofertę firm produkujących urządzenia takie jak: zestawy nagłaśniające, konsolety, magnetofony wielośladowe, urządzenia efektowe, mikrofony, kable i materiały tłumiące.

Wojciech Zająkała

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl