Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Visaton Experience V20


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 1/98
Wymiary: 1300,300,360 mm
Efektywność: 88 dB
Impedancja: 4 omy
Moc: 180 W (300W max.)
Cena (6/1998): 3.900 zł
Zestaw testowy 1: Audiomeca Mephisto, Meridian 566, LFD LS0/PA2M
Zestaw testowy 2: Audiomeca Mephisto, Meridian 566, LFD LS0/PA2M
Ten model testowany w grupie wraz z: GLD Bryza/Tornado, Gradient Evidence, JMlab 808LE, Jean Marie Reynaud Offrande, Phonar P20, Tannoy D-700, Totem Tott, Visaton Experience V20

Experience V20 to zestawy obecne na rynku już od dłuższego czasu. O ile pamiętam pierwotnie były osiągalne tylko w formie gotowej kolumny wykonanej fabrycznie. W przypadku Visatona taka forma sprzedaży była wówczas nowością. Firma ta silnie zakorzeniona na rynku kitów specjalizowała się bowiem w oferowaniu różnych wariantów. Po pewnym czasie V20 udostępniono jednak w postaci kitu. Z tego względu konstrukcja tych zestawów jest opisana w katalogu. Podane są wartości elementów zwrotnicy, wymiary poszczególnych ścianek obudowy i informacje o wytłumieniu.

Kilku słów komentarza wymaga cena tych zestawów. Otóż do wyboru jest kilka możliwości. Opcja wybrana przez dystrybutora wydaje mi się faktycznie optymalna. Połączenie oryginalnego kompletu komponentów Visatona (głośniki, zwrotnica) z dodatkiem wyprodukowanej w Polsce obudowy daje gotową kolumnę w atrakcyjnej cenie 3.900 zł. Można też wykonać skrzynkę samodzielnie, zakupić tylko głośniki oraz elementy zwrotnicy i terminale za 2.130 zł. Trudno oszacować koszt samodzielnego wykonania obudowy. Przy założeniu, że zlecilibyście Państwo wykonanie takich skrzynek i zafundowali sobie eleganckie wykończenie, najprawdopodobniej same skrzynki z okleiną i/lub lakierem kosztowałyby tysiąc kilkaset złotych. Natomiast samodzielnie wykonane i pokryte niedrogim lakierem obudowy kosztowałyby zapewne wyraźnie poniżej 500 zł. Jak widać oszczędność może być spora, ale i wygoda dużo mniejsza. Natomiast cena zestawów sprowadzonych z Niemiec w formie gotowej wynosi 7.600 zł.

Spora skrzynka ma wydzieloną komorę dla głośników średniotonowych. Przy górnej i przy dolnej krawędzi tej komory znajdują się poziome obejmy wzmacniające ścianki pionowe, a trzecia obejma została umieszczona w dolnej części skrzynki. Całość wykonano z MDF i pokryto typową okładziną winylową. Okleina nie ma nadruku wzoru drewna i wygląda skromnie, skrzynka jest jednak wykonana solidnie - nie sądzę by warto było dopłacić 3.700 zł za kolumnę w całości wykonaną w Niemczech.

Układ głośników z centralnie położonym wysokotonowym i symetrycznie rozmieszczonymi głośnikami średnio i niskotonowymi znany jest z teorii d'Appolito. Powołuje się na to również prospekt Visatona. Warto jednak pamiętać, że w praktyce nie spotyka się prawie wcale kolumn ściśle stosujących się do wymogów teorii, trudno jest bowiem przy wykorzystaniu dostępnych głośników wysokotonowych zrealizować odpowiednio niskie częstotliwości zwrotnicy. Experience V20 nie stosuje też filtrów elektrycznych trzeciego rzędu (przewidzianych w teorii d'Appolito), są to układy drugiego rzędu. W torze głośników niskotonowych jest też szeregowy układ RC równolegle z głośnikami, a głośniki średniotonowe są tłumione rezystancyjnie. Raczej wątpliwe jest też, czy trzeciego rzędu są akustyczne zbocza zwrotnicy. Częstotliwości podziału przypadają na 450 i 3.000 Hz. Pokaźna płytka zwrotnicy znajduje się za dolnym głośnikiem basowym. Visaton sam firmuje wykorzystane elementy, ale nie wiem czy rzeczywiście są one produkowane samodzielnie czy też wykonane dla Visatona przez jakichś specjalistycznych wytwórców komponentów. Znając typowe powiązania kooperacyjne za bardziej prawdopodobny uważam ten drugi wariant.

Pokaźny jest cały układ reprodukcji basu. Dwa głośniki W200S pracują równolegle w komorze o objętości około 100 litrów. Są one wspomagane przez dwa tunele bass-reflex o średnicy 7 cm i długości 14,5 cm każdy. Średniotonowe głośniki to W130S, natomiast wysokie tony odtwarza tekstylna kopułka G25FFL.

Strojenie BR przypada na 26 Hz. W zakresie tonów średnich i wysokich charakterystyka impedancyjna jest w miarę wyrównana. Natomiast minimum impedancji schodzi prawie do 3 omów. Experience V20 nie jest więc łatwym obciążeniem dla wzmacniacza, choć jak dowodzi przykład kolumn prezentowanych obok (Phonar, Tannoy), nie brak na rynku jeszcze trudniejszych obciążeń. Według danych producenta pasmo przenoszenia rozciąga się od 29 do 30k Hz, bez podanej tolerancji. (GS)

Opinia 1
Visatony to przede wszystkim zestawy na wskroś wielkie - same są nie małe, potrzebują dużego pomieszczenia, wzmacniacza o dużej mocy i wydajności prądowej (skuteczność 88dB, nominalna impedancja 4 omy), oferują też wysokie poziomy głośności, niestety jakość przekazu nie idzie z tym wszystkim w parze.

O ile w przypadku innych produktów nasze wspólne spostrzeżenia (moje i Radka) pokrywają się w mniejszym lub większym stopniu, to tu wrażenia są nieomal identyczne.

Experience V20 przypominają swoim charakterem krewniaków z za Odry - Phonar P20, tu również zdecydowanie dominują krańce pasma i ogólny jasny, "głośny" charakter. Efekty niezrównoważenia tonalnego posunięte zostały jednak odrobinę dalej, wysokie tony - najwyższe ich składowe są zawsze obecne i dominują w przekazie, podobnie jest z najniższym basem. Instrumenty na średnicy i wysokich mają nienaturalny, silnie wyostrzony charakter. Wyższe partie skrzypiec, wokali, blachy są jazgotliwe metaliczne i wręcz kłujące uszy. Mimo wszystko oprócz stałego składnika wysokotonowego można uchwycić pewne zmiany barwy, mikrodynamiki, w tych aspektach V20 są lepsze od Phonarów. Wysokie tony obfitują również w nadmierną ilość niepotrzebnych detali, w przypadku fletu czy wokali objawia się to większą ilością brudu i granulacji, natomiast gitara akustyczna ma lepiej wyeksponowane wszelki drobne mikro ruchy - przesuwanie palców po gryfie itp. Bas to kolejny orzech do zgryzienia, rządzi się własnymi prawami, jest jakby niezależny od reszty pasma. Impulsy najniższych składowych są przeciągane, nie nadążają za resztą pasma, a przy tym, są prawie równie mocno wyeksponowane jak góra. Odtwarzanie kontrabasu na tych zestawach to sprawa problematyczna, jest zbyt rezonansowy, zlewa się w jednolitą masę, problemem bywa odróżnienie poszczególnych dźwięków.

Stereofonia tych zestawów nie daje powodów do pochwał, jest mało precyzyjna, mało ostra, źródła są wyraźnie powiększone i lekko rozmyte, dodatkowo zestawy słabo znikają ze sceny, instrumenty nie mogą się od nich oderwać, ciężko tu o iluzję prawdziwej akustyki, obecności instrumentów. Na dodatek dźwięk jest pozbawiony klimatu akustycznego, pomiędzy instrumentami jest pustka, brak powietrza jakiejś atmosfery, wszystkie nagrania brzmią bardzo podobnie. V20 kreują bardzo obszerną scenę niestety brak powierza, mikroszczegółów powoduje, że jest ona mało wypełniona - przezroczysta, są miejsca gdzie się nic nie dzieje. To co na pewno odróżnia Experience od P20 to na pewno obszerna i stabilna scena. V20 potrafią wytworzyć naprawdę spektakularnie obszerną scenę, a przy tym silne wybuch nie są w stanie zachwiać jej stabilności.

Niewątpliwą zaletą tych kolumn jest potężna dynamika, potrafią wytworzyć naprawdę ogromne poziomy ciśnienia i może z wyjątkiem basu nic na tym nie traci. Symfonia (E. Kunzel - Williams: "Olympic Fanfare") wypadła bardzo potężnie, olbrzymie kotły, obszerna scena, bardzo dobra gradacja dynamiki, znakomite wybuchy. W nagraniach Millera bas wręcz przygniatał swym ogromem. Zdecydowanie najlepiej zestawy wypadają przy odtwarzaniu muzyki rockowej - możliwe ogromne poziomy ciśnienia, porządek na scenie, instrumenty się nie zlewają, można je dobrze śledzić, dużo brudu i jazgotu w gitarach, jedyny problem może stanowić zbyt wolny, ale za to jakże obfity bas.

Kolumny są niesymetryczne w swojej budowie, co stwarza możliwości dwóch wariantów ustawienia, przy ustawieniu głośnikami wysokotonowymi na zewnątrz, scena ulega dalszemu powiększeniu, nie bez wpływu pozostaje też stopień odkręcenia osi głównej zestawów od uszu na zewnątrz - wysokie tony są wówczas mniej natarczywe, niestety pogorszeniu ulega głębia - trzeba wybrać jakiś kompromis.

Jako konkluzja niech posłużą słowa Radka: "Za cenę malutkich Totemów, kupujemy 10 razy więcej dźwięku. To jednak, czy w ilości istota, jest rzeczą indywidualnego podejścia." (JD)

Opinia 2
Moje pierwsze obserwacje wcale nie dotyczyły basu, ale drugiego krańca pasma. V20 ma skłonność do nazbyt jasnej prezentacji dźwięku. Skala tego rozjaśnienia jest w bardzo dużym stopniu zależna od sposobu użytkowania zestawów. Ustawiając kolumny wprost na słuchacza i ze zdjętymi maskownicami uzyskuje się brzmienie bardzo jasne i przez to męczące. Aby przy znacznym rozjaśnieniu możliwy był komfort odsłuchu trzeba zapewnić też bardzo wysoką jakość barw, a takiego wyrafinowania V20 nie oferuje. Znaczną zmianę można uzyskać poprzez skręcenie osi, a dodatkowo można też nieco przytłumić wysokie rejestry instalując maskownicę. Wykorzystując wszystkie możliwości daje się uzyskać brzmienie rozjaśnione w znacznie mniejszym stopniu, ale ma to swoje konsekwencje uboczne. Osobiście zazwyczaj nie jestem zbyt zadowolony z tłumienia wprowadzanego przez materiały maskownicy. Brzmienie nie tylko staje się łagodniejsze, ale traci też namacalność i przejrzystość. Tym razem także wolałem pogodzić się z pewnym nadmiarem wysokich tonów i do optymalizacji równowagi tonalnej korzystałem tylko z korygowania pozycji zestawów. Jeśli optymalizacja jest wykonywana dla uzyskania najlepszych efektów stereofonicznych to wyraźnego rozjaśnienia nie da się uniknąć. Ogólnie trzeba powiedzieć, że wyższe rejestry mają brzmienie wyostrzone i trochę mało komfortowe. Barwy oscylują wokół zgrubnej poprawności i generalnie nie rażą przykrymi zniekształceniami. Takich atrybutów jak wygładzenie, klarowność czy krystaliczność jednak brakuje.

Niewątpliwie mocną stroną Experience V20 jest bas. Jest on bardzo nisko rozciągnięty, ma swobodną dynamikę. W tym przypadku można faktycznie powiedzieć, że w muzyce pojawia się nowy wymiar. Zazwyczaj do efektownego zaprezentowania możliwości basowych sprzętu wykorzystuje się nagrania elektryczne. Oczywiście można i w ten sposób skutecznie wykazać jakie są możliwości V20. Bardziej ciekawym efektem jest jednak wydobycie basowego fundamentu w nagraniach symfonicznych. Chyba podświadomie obaj baliśmy się, że potężny, nieokiełznany bas zdominuje przekaz. Zarówno w moich notatkach jak też i w notatkach KK często pojawiała się uwaga, że mimo znacznej obfitości basu, a nawet pewnego nadmiaru, nie byliśmy przytłoczeni nadmiarem niskich częstotliwości. Jeśli przy odsłuchu V20 pojawi się problem z basem, powinni Państwo pamiętać, że może to być efekt wywołany przez pomieszczenie odsłuchowe lub sztuczny efekt wprowadzony przez realizatora nagrania. Im niżej sięga bas kolumn, tym silniej ujawnią się problemy z rezonansami pomieszczenia. Słuchając wielu małych kolumn łatwo jest zbagatelizować wagę tego zjawiska, ale przy V20 może ono się ujawnić bardzo wyraźnie. Bas jest nie tylko imponujący w kategoriach ilościowych, ale i jakościowo nie odbiega od konkurentów. Mimo pewnych zastrzeżeń, kontrola i równomierność nie są gorsze niż to się zazwyczaj spotyka w kolumnach średniej klasy, a przecież jest to połączone z nadzwyczajną ilością niskich tonów. Biorąc pod uwagę, że basu jest jednak w ogóle więcej, to niestety wszelkie zniekształcenia są w przypadku Visatonów silniej wyeksponowane.

Równie imponujące jak rozciągnięcie basu są efekty dynamiczne. Jeśli Państwo chcecie, możecie słuchać muzyki ekstremalnie głośno, możecie usłyszeć rozpiętość dynamiczną, której nie odkryliście wcześniej przy pomocy mniejszych kolumn. Wiele można by tu podać przykładów świadczących o tym, że prędzej skończy się odporność naszych uszu niż możliwości V20. Mówimy tu jednak o brutalnej sile. A jak jest z precyzją jej używania? Tu jednak są pewne ograniczenia. Partie piano brzmią troszkę płasko, dynamiczny detal jest więc gdzieś gubiony. Minimalistyczne nagrania akustyczne z wyraźnymi transjentami perkusyjnymi pokazują też pewne limity w szybkości impulsów. Mimo tych ograniczeń, za wyjątkiem niektórych cichych fragmentów kolumny jednak brzmią żywo. Sprawnie przetwarzany jest też rytm na basie.

Ponieważ kolumny lewa i prawa różnią się między sobą, mamy do wyboru dwa warianty. W wariant z głośnikiem wysokotonowym do środka wskazano w prospekcie jako poprawny. I choć osobiście w takim ustawieniu wykonałem ostateczne odsłuchy, wcale nie wykluczałbym możliwości ustawienia głośników wysokotonowych na zewnątrz. Różnice pomiędzy ustawieniami nie są zbyt duże w swej skali i dotyczą nie tylko stereofonii, ale także charakteru tonalnego i ogólnej czytelności dźwięku. Experience V20 nie wyróżniają się co prawda szczególnie wysokim poziomem w odtwarzaniu efektów stereofonicznych, ale większość podstawowych zjawisk jest przekazywana poprawnie. Znaczenia nabierają już chyba gabaryty kolumn. Obrazy zdają się być lekko powiększone. Wskazane też będą nieco większe niż dla małych kolumn odległości od głośników do słuchacza.

Analityczność V20 jest chyba do pewnego stopnia związana z ich dynamiką. Nieraz w opisach kolumn wspominam, że w głośniejszych partiach nie występuje zlewanie się źródeł. Ale w przypadku V20 przychodzi to jakby z większą łatwością. Po prostu w zgiełkliwych fragmentach ostrzejszych rockowych nagrań wszystko słychać z osobna. Natomiast brakowało mi różnicowania barw. Głośnik wysokotonowy zdaje się ograniczać ilość subtelnych szczegółów w przekazie, gra w sposób dość monotonny.

Zanim zaczną Państwo oceniać kompatybilność dźwięku kolumn Visatona ze swoim gustem, chcę przypomnieć o jednej istotnej kwestii. Nie są to kolumny do małych pomieszczeń, a szczerze mówiąc i do średnich za bardzo bym ich nie polecał. Dwadzieścia kilka metrów kwadratowych wydaje się być absolutnym minimum, a co więcej tylko niektóre pokoje o takiej powierzchni, dzięki zachowaniu odpowiednich proporcji i przy odpowiedniej swobodzie ustawienia kolumn pozwolą uzyskać prawidłowe rezultaty. Dla pełnego komfortu wskazane byłyby raczej pomieszczenia powyżej 30 metrów kwadratowych.

W dwóch dziedzinach V20 zdają się okupować pozycję samotnego lidera wśród kolumn kosztujących kilka tysięcy złotych, a prześcigną również wiele zestawów kosztujących po kilkanaście tysięcy. Chodzi o rozciągnięcie basu i dynamikę. Barwy, subtelny szczegół i stereofonia z co bardziej udanych małych zestawów są jednak bardziej wyrafinowane, choć V20 nie mają w tych dziedzinach drastycznych problemów. Wbrew temu co sugeruje duża skrzynka to nie nadmiar basu, ale nadmiar wysokich tonów jest największym zniekształceniem tonalnym. Charakter brzmienia odpowiada tzw. wzorcowi niemieckiego brzmienia i faktycznie pamiętam bardzo pochlebne opinie na temat V20 zamieszczone w prasie niemieckiej. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl