Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Tannoy D700


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 1/98
Wymiary: 990,374,367 mm
Efektywność: 93 dB
Impedancja: 6 omów
Moc: 125 W
Cena (6/1998): 2.132 funty
Zestaw testowy 1: Audiomeca Mephisto, Meridian 566, LFD LS0/PA2M
Zestaw testowy 2: Audiomeca Mephisto, Meridian 566, LFD LS0/PA2M

Ten model testowany w grupie wraz z: GLD Bryza/Tornado, Gradient Evidence, JMlab 808LE, Jean Marie Reynaud Offrande, Phonar P20, Tannoy D-700, Totem Tott, Visaton Experience V20


Mieliśmy okazję testować już kilka zestawów Tannoya, ale jak dotąd były to zawsze kolumny klasy podstawowej lub średniej. Tym razem wreszcie nadarzyła się okazja by sprawdzić co proponuje firma dla zamożniejszych audiofili.

D700 ma jedną cechę wspólną z większością swych tańszych krewniaków - wykorzystuje głośnik typu Dual Concentric. W D700 jest to 10-calowy, dwudrożny system. Sekcja niskośredniotonowa ma membranę z tworzywa sztucznego wyprodukowaną metodą wtryskową. Sekcja wysokotonowa ma duraluminiową kopułkę obciążoną tubą, której ujście znajduje się w centralnej części stożka głośnika niskośredniotonowego. W szczelinie układu magnetycznego głośnika wysokotonowego zastosowano ferrofluid. Głośniki są współosiowe, ale nie są wyrównane czasowo, cewka głośnika wysokotonowego znajduje się głębiej. Dodatkowo do odtwarzania niskich tonów zastosowano też konwencjonalny głośnik niskotonowy, także o średnicy 10-cali i z podobną membraną jak niskośredniotonowy tor Dual Concentric. Promieniowanie głośników w zakresie basu wspomagają także dwa pokaźne otwory BR na tylnej ściance. Każdy z nich ma średnicę 7 cm i długość 15,5 cm. Obudowa ma objętość 72 litry.

Solidnie prezentuje się skrzynka. Jest ona wykonana z 18-mm MDF. Wewnątrz znajdują się dwie duże obejmy wykonane z płyty wiórowej, jedna ułożona poziomo, a druga pionowo. Obie obejmy mają dość skomplikowany kształt. Układy magnetyczne głośników są połączone z obejmą przy pomocy plastycznej masy. Akustycznie zoptymalizowany jest też kształt skrzynki. Boczne ścianki zbiegają się skośnie ku tyłowi by zmniejszyć szkodliwość fal stojących w obudowie i drgania samej skrzynki. Przednie, pionowe krawędzie są zaokrąglone, a spory promień krzywizny pozwala realnie zredukować dyfrakcję. Objętość jest w znacznym stopniu wypełniona materiałami tłumiącymi. Na ściankach położono spore ilości gąbki, a oprócz tego część objętości jest wypełniona watą. Z kolei z zewnątrz pokryto kolumny okleiną z naturalnego forniru. Kolumny można posadowić na podłodze na kolcach lub na nóżkach z tworzywa. Elementy te są załączone w komplecie i wkręca się je w gwintowane gniazda w spodzie obudowy. Nawet bez kolców D700 są jednak całkiem stabilne. Ich pokaźna masa wynosząca 41 kg robi swoje. Zastosowano zdublowane, uniwersalne terminale do połączenia dwukablowego. Maskownica jest rozpięta na plastikowej ramce.

Zwrotnica jest zmontowana dość specyficznie. Część elementów przymocowano bezpośrednio do terminala, a pozostałe są przymocowane do drewnianej płytki, która stanowi podstawę montażową. Połączenia wykonano bez płytki drukowanej, metodą tzw. pająka, korzystając z wyprowadzeń elementów i kabli. Według opisu z firmowej ulotki zbocza filtrów są pierwszego rzędu, a częstotliwość podziału przypada na 1,5 kHz. Tak duże obciążenie głośnika wysokotonowego jest dość zaskakujące w porównaniu z powszechnie spotykaną praktyką.

D700 to niestety kolumny trudne do wysterowania. Minimum przypadające w górnej oktawie basowej wynosi zaledwie 2,8 oma. Firmowe specyfikacje mówią o impedancji nominalnej 6 omów i minimalnej 4 omy są więc bardzo optymistyczne. Kolumny te będą bardzo poważnie nadwyrężały zdolności prądowe wzmacniaczy, w szczególności kłopotliwa może być współpraca ze wzmacniaczami lampowymi, chyba że zastosowany będzie transformator wyjściowy nawinięty specjalnie do tych kolumn. Na szczęście D700 są całkiem efektywne. Bass-reflex zestrojono na częstotliwość około 26 Hz. Podane przez producenta pasmo 3-decybelowe rozciąga się od 35 Hz do 30 kHz. (GS)

Opinia 1
D 700 to w wielu aspektach kolumny diametralnie odmienne od małych Jean Marie Reynaud. O ile maluchy są delikatne, wysublimowane i niepozorne, to tu producent postawił na raczej duży, robiący wrażenie dźwięk. Prezentacja jest może bardziej zgrubna, nie tak wyrafinowana, ale pełna życia, dynamiczniejsza, bardziej obecna.

Niestety miłośnicy klarownych i kwiecistych barw, nie będą zachwyceni. Barwą średnicy nie tyle można zarzucić jakieś podbarwienia, co brak wyrafinowania. Skrzypce były bardzo obecne, ale brzmiały raczej pospolicie, nie miały w dźwięku zaklętego ducha mistrza. Wokale były lekko przenikliwe, choć nie pozbawione pewnej finezji. Blachy nabrały większego autentyzmu i obecności, ich nasycenie i zróżnicowanie pozostawia jednak jeszcze pewne możliwości poprawy, mimo wszystko były charakterystycznie zimne i ostre - ani nie przesłodzone, ani nadmiernie wyostrzone. Słuchając tych zestawów odnosi się wrażenie, że obraz jest raczej ciemny niż jasny. W rezultacie bardzo naturalnie wypadło np. trio jazzowe Erskina, dźwięki miały właściwą, lekko ciemną i chłodnawą atmosferę. Równowaga tonalna wydaje się być nieznacznie zdominowana przez obszerny i mrukliwy bas, jest to jednak efekt na tyle marginalny że nie psuje ogólnego dobrego wrażenia. Tym niemniej utwór R. Pidgeon "You Got Me", który jest bardzo wrażliwy na wszelkie nierównomierności balansu tonalnego, wydawał się odrobinę zbasowany i mrukliwy, najniższe struny gitary były lekko pogrubione i bardziej twarde. Instrumenty basowe były jakby przepuszczone przez tubę wzmacniającą, bardziej obszerne. Pomijając brak większego wyrafinowania w barwach zakres ten odebraliśmy z Radkiem raczej pozytywnie. Duża dynamika, zwartość, obecność, niekiedy nawet nadmierna obfitość - te cechy znakomicie odpowiadały dobrej prezentacji stopy, kotłów. Kontrabas, czy gitara basowa miały nadto pogrubione najniższe struny, nie stanowiły zupełnie spójnej całości z resztą pasma.

Żywość i dynamika zarówno instrumentów jak i całych składów przysparzała dużej przyjemności i niekiedy nawet ekscytacji prezentowanym materiałem. Najlepiej wypadały chyba duże zespoły symfoniczne i grupy rockowe. Silny, obecny i nadzwyczaj rytmiczny bas w połączeniu z dobrym tempem i ogólnym dynamizmem mógł robić duże wrażenie. Słuchając Pearl Jam otrzymałem ścianę dźwięku, z obecnymi i pełnymi jazgotu gitarami, bardzo szybką i zwartą stopą, przy tym ilość powietrza i pomruku na niskich częstotliwościach była doprawdy imponująca, śledzenie linii gitary basowej nie stanowiło żadnego problemu.

Scena dźwiękowa proponowana przez D 700 jest nieznacznie przyciemniona, unosi się dużo powietrza, instrumenty są nieco powiększone nie mają tak ostrej i precyzyjnej lokalizacji jak Offrande. Ustawienie instrumentów w przestrzeni nie wzbudza większych uwag krytycznych. Offrande wprowadzały więcej porządku przejrzystości, tu jest więcej powietrza i obecności, czasem może to powodować wrażenie drobnego nieładu. Wielkość obrazu przestrzennego również jest wystarczająca. W akustyce wnętrz Tannoy ponownie ustępują miejsca mniejszym konkurentom, obecność ścian, sufitu nie jest tu tak daleko posunięta. Offrande lepiej potrafiły zróżnicować wielkości i kształty pomieszczeń, tam efekty te były bardziej oczywiste, tu po prostu mamy żywe instrumenty na scenie.

D700 nie są zestawami super wyrafinowanymi, kupując je trzeba się godzić z pewnymi kompromisami, godna uwagi i polecenia jest na pewno żywość i pewien autentyzm (obecność instrumentów w pokoju), dodatkowo może nieco zgrubna ale autentyczna prezentacja przestrzenności może zapewnić dużo miłych i przyjemnych wrażeń. (JD)

Opinia 2
Tannoy D700 oferuje brzmienie z dawką swojego własnego charakteru. Bardziej szczegółowo o poszczególnych zakresach częstotliwości napiszę dalej, ale na początek chciałbym wspomnieć o jednej ciekawej prawidłowości. Otóż niezależnie od pewnych cech własnych, kolumny te zachowują dobrą gładkość brzmienia. Nawet jeśli pojawiają się lekkie przerysowania, nie owocuje to specjalnym dyskomfortem. Brzmienie nie staje się szorstkie czy drażniące. Druga istotna cecha brzmienia odbieranego w całości to szerokopsamowość. W przeciwieństwie do większości tańszych kolumn D700 zdają się nie ograniczać pasma i co ciekawe, daje się to nieraz zauważać w dość kameralnych nagraniach akustycznych.

W kluczowym zakresie średnicy jest lekkie przechylenie równowagi. Zauważyłem ślady przenikliwości i dość małą ilość ciepła przy reprodukcji wokali. Ofensywnie podano też niższą część wysokich tonów, co słychać choćby w jasnych barwach trąbki. I choć D700 nie zachwyca naturalistyczną klarownością barw, to jednak w muzyce pozostaje swoista melodyjność i gładkość. Lekko podkreślona przenikliwość brzmienia wcale nie przeszkadzała nam w czasie odsłuchu. Wysokie tony mają odpowiednią jasność i zupełnie przyzwoitą kulturę, choć w tym przedziale cenowym można niekiedy spotkać bardziej klarowny i krystaliczny dźwięk. Jeszcze bardziej zredukowane są podbarwienia w zakresie basu. Sporadycznie można się spotkać z lekkim uwypukleniem połączonym z niedługim wybrzmieniem. To jest jednak zjawisko mało istotne dla całościowego obrazu. Generalnie bas imponuje dobrą kontrolą i głębokim rozciągnięciem. Jeszcze raz wrócę do wrażeń całościowych - D700 znakomicie sprawdzają się z mocniejszą muzyką rockową. Dobrze połączone zostały takie elementy jak zadziorność i drapieżność brzmienia z redukcją przykrych napastliwości. Nasze oceny były w tej materii zbieżne.

D700 mają bardzo dużo do zaoferowania w dziedzinie dynamiki. Zanim przejdę do szerszego opisu licznych zalet, to jednak na początek chciałbym wspomnieć o dwóch ograniczeniach. Zestawy te nie są super szybkie przy odtwarzaniu dźwięków transjentowych. W tej dziedzinie osiągnięte zostały niezłe, ale nie wybitne wyniki. D700 nie mają też zbyt wiele finezji w prezentacji mikrodynamiki, bardziej faworyzują silne i głośne akcenty. A partie piano też powinny mieć swoje napięcie, zróżnicowanie i budzić emocjonalne reakcje u słuchacza. Tego mi jednak zabrakło. Natomiast Tannoy ma wszystko co potrzeba by zaimponować konwencjonalnie pojmowaną dynamiką. Przede wszystkim wchodzi z łatwością na wysokie poziomu dźwięku bez słyszalnej kompresji. Niezależnie od rodzaju materiału muzycznego, niezależnie od ilości niskich tonów, D700 prezentują otwartą, nielimitowaną dynamikę. Dobrze zachowany jest też bardziej subiektywny składnik drapieżności muzyki. Zarówno nagrania rockowe jak i bardziej soczyste fragmenty klasyki brzmiały ofensywnie. Pochwalić też trzeba zdolności rytmiczne. Z godną podziwu konsekwencją D700 są w stanie dobrze podać puls basu w każdym materiale muzycznym, który tego wymaga - jak widać takie wyniki są możliwe do uzyskania z kolumn bass-reflex wykorzystujących miękkie membrany. Pokaźne możliwości D700 mogą wywrzeć spore wrażenie na słuchaczu.

Stereofonia nieraz zaskakuje sugestywnością, ale jednak jest ona trochę jednostronna w swym charakterze. Osobiście dostrzegam tu podobieństwo do tańszych modeli Tannoya z serii Profile. Duży, namacalny i precyzyjnie zakreślony pierwszy plan grał wiodącą rolę. W rezultacie sugestywność niektórych źródeł jest bardzo duża. Są one bardzo plastycznie wprowadzone do pokoju odsłuchowego, bliskie i uchwytne. Ale nie ma już takiej bezpośredniości i namacalności w dalszych planach. D700 nie dają zbyt dobrze wybudowanej głębi. Generalnie wyższe oceny zyskały efekty przestrzenne w notatkach KK. Jak sądzę wynika to z różnic w wykorzystywanym przez nas materiale muzycznym. W przypadku muzyki rockowej z reguły nie ma potrzeby budowania głębokiej, otwartej sceny z naturalnym pogłosem, natomiast wprowadzenie źródeł do pokoju odsłuchowego sprawdza się dobrze z materiałem czysto elektrycznym.

Zdolności analityczne zyskały sporo dobrych ocen ze strony KK. Główną tego przyczyną było zachowanie selektywności co bardziej rozbudowanych nagrań rockowych, również w trudniejszych, zgiełkliwych fragmentach. Wyeksponowane są też efekty w rodzaju oddechu wokalistów. W innych aspektach wyniki były jednak mniej imponujące. Pewne braki dostrzegłem w reprodukcji różnych subtelności. Nie całkiem precyzyjnie przedstawiono na przykład pracę szczotek na zestawie perkusyjnym, czy wybrzmienia niektórych dźwięków wysokotonowych.

Tannoy D700 to zestaw głośnikowy o poważnych możliwościach. Jak każda kolumna i ta ma swój charakter, przy bezpośrednich porównaniach wcześniej recenzowanymi przez nas zestawami takimi jak Monitor Audio Studio 20SE czy I.Q System 200T bez trudu można wskazać znaczne różnice. Zestawom tym brakuje trochę finezji, zwłaszcza w prezentacji subtelności barwy i cichej dynamiki. Dość charakterystyczna jest też stereofonia. Poza tym jest już jednak długa lista zalet z dynamiką i dobrym basem na czele. Niektóre możliwości tych kolumn są imponujące, zwłaszcza niektóre nagrania rockowe wypadły znakomicie. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl