Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

NAD 801MM


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 3/95
Wymiary: 270,175,186 mm
Efektywność: 88 dB
Impedancja: 8 omów (5 min.)
Moc: 15-75 W
Cena (06/1995): 585 zł
Zestaw testowy 1: Meridian 500/563, Artline
Zestaw testowy 2: Meridian 500/563, YBA Integre

Obserwując rynkową pozycję NAD'a można zauważyć pewne podobieństwa do Arcama. Obie firmy zdobyły powodzenie na rynku stosunkowo niedrogich wyrobów elektronicznych, karierę zaczęły od udanego modelu wzmacniacza. Obie robią też od dłuższego czasu kolumny, które nie zdobyły podobnie dużego powodzenia. Natomiast w naszych testach NAD 802 i Arcam Delta 2 znalazły sobie miejsce w czołówce zestawów klasy średniej. Mieliśmy okazję sprawdzić czy NAD powtórzy swój sukces konstrukcyjny w niższej klasie cenowej.

NAD 801 to dwudrożne miniaturki z obudową zamkniętą, dwie ostatnie litery w nazwie (MM - mini monitor) modelu są nadzwyczaj trafne, faktycznie gabaryty są mini. Tylnia ścianka jest pomalowana czarnym lakierem, natomiast wszystkie pozostałe są pokryte winylową okleiną z przetłoczeniami imitującymi fakturę drewna. Krawędzie na przedniej ściance mają zaokrąglone brzegi. Materiał maskownicy rozpięto na cienkiej ramce z MDF, a cztery umieszczone na niej kołki wchodzą w zagłębienia w przedniej ściance. Głośnik wysokotonowy ma membranę z tworzywa i kształt kopułki w swej centralnej części i stożka w części zewnętrznej. Bezpośrednio przed membraną umieszczono plastikowy krążek rozpraszający dźwięk.

Niskotonowy głośnik z gumowym, wywiniętym do przodu zawieszeniem przednim ma 9,5-centymetrową membranę z papieru.

Zaskakująco dobra jest jakość gniazd połączeniowych w tak tanich kolumnach jak NAD'y. Są one pozłacane, pojedyncze i umieszczone w zgłębieniu stworzonym przez plastikową kształtkę przykręconą do tylnej ścianki.

Ciekawym szczegółem jest fakt, że kolumny wyprodukowano we Włoszech. Kraj jest co prawda znany jako producent zestawów głośnikowych, ale raczej droższych, z kosztownymi drewnianymi obudowami. Jak widać i w tej dziedzinie zaszły zmiany.

OPINIA 1
Zestawy głośnikowe NAD nie pozostawiają po sobie długo pamiętanych wrażeń. Nie są to zestawy z muzykalnością jak TDL lub tak neutralne jak Coda 7. Dźwięk ogólnie był poprawny, bez ekstrawagancji, ale słychać było w nim niską cenę.

Bas jest szczuplutki i niewyraźny. Aczkolwiek na pewno dzielniej się on spisywał niż w zestawach Audio Art. Delikatny "walking" w jazzie był prawie niewyczuwalny w opinii MK. Ciekawie brzmi klasyka poprzez NAD'y. Potęga brzmienia na basie jest niezła, uderzenia dość solidne. Jednak po kotłach nie pozostawały żadne rewerberacje. "Solace of you" Living Colour ukazało kompresję dynamiki ostrej stopy.

Środek nie jest otwarty. Wokale, instrumenty w klasyce były mikroskopijne. Ogólnie średnica była dość wycofana i ciemna. Mocną stroną jest zachowanie płynności i melodyjności.

Góra cechowała się brzmieniem jednej nuty. Nie była ona ani zbyt czysta, ani przestrzenna. NAD'y nie posiadają analityczności. Mikro-szumy, drobne transjenty były gubione. Poprzez te zestawy głośnikowe nagranie klasyki Decca z roku 1964, brzmiało tak samo jak współcześnie zrealizowane utwory.

Skala dźwięku jest średnia. NAD'y grają efektownie i przestrzennie z żywą i dynamiczną muzyką klasyczną. Na środku sceny dźwiękowej nie działo się dużo. Dźwięki wyraźnie dobiegały z lewej i prawej strony, nie ogniskując się. Jednak to co wydobywało się z zestawów głośnikowych było stabilne i nieposzarpane. Poczucie głębi było lekko zaznaczone.

NAD'y odebraliśmy jako żywo brzmiące zestawy z niezłym środkiem. Analityczność pomieszczenia, naturalne barwy, czy też ukazywanie gry solowej na basie nie są w zasięgu możliwości tego modelu. Za podobne pieniądze, o wiele więcej wglądu w nagranie oferuje zestaw Birdy Gradient przedstawiony w ostatnim wydaniu MHF. Ze swej strony jako źródło do tych zestawów wykorzystałbym "walkman'a" lub mini-kombajn muzyczny. Do takich aplikacji zestawy NAD 801, obaj z MK gorąco polecamy. (MS)

OPINIA 2
NAD'y 801 niestety potrafią szybko znużyć słuchacza, a to dlatego, że brzmienie jest dość wyraźnie rozjaśnione. Jakość wysokich tonów jest akceptowalna, są one z reguły całkiem czyste, choć zbyt metaliczne i jednolite w swym brzmieniu. Rozjaśnione jest też brzmienie średnicy. Na przykład wokale są zbyt lekkie, pozbawione swej podstawy w niższych rejestrach. To samo można też powiedzieć o brzmieniu wielu instrumentów. Przy słuchaniu muzyki z bogatszym instrumentarium brak basu jest na tyle dotkliwy, że wręcz trudno dokładniej ocenić ten zakres, po prostu z reguły jest maskowany przez wyeksponowane wyższe rejestry. Dopiero nagranie z solowym kontrabasem dało przyzwoite pojęcie o zachowaniu tych kolumn. Ilościowo bas jest bardzo skromny, jego rozciągnięcie też jest słabe. Najniższy bas jest właściwie całkowicie odfiltrowany i nieobecny. Pewna warstwa przekazu muzycznego zostaje praktycznie zagubiona (5 utwór z płyty "Within the Realm of a Dying Sun" Dead Can Dance brzmi po prostu niepoważnie). Natomiast jak się okazało ta niewielka ilość niskich tonów które produkują 801-ki jest całkiem przyzwoitej jakości. Szkoda, że tak rzadko można to usłyszeć! Nie było między nami poważniejszych różnic w opisie równowagi brzmienia, ale ku mojemu zdziwieniu KK stwierdził, że mimo wszystko dało się przez dłuższy czas słuchać ostrej muzyki rockowej.

O pokaźnej dynamice jako takiej w zasadzie nie ma mowy, ale przykrych efektów związanych z kompresją też nie zauważyliśmy. Natomiast brzmienie jest ewidentnie szybkie i żywe. Wiadomo jakim kosztem osiągnięto ten rezultat.

Analityczność można by ocenić pozytywnie gdyby nie wspomniane problemy z nieprawidłowością barwy. Powoduje ona jednolitość brzmienia, które ma ciągle ten sam charakter. Utrudnia to koncentrację na szczegółach zawartych w nagraniach. A możliwości w tym względzie nie są wcale złe. Instrumenty są od siebie przyzwoicie odseparowane, dźwięki basowe, które potrafią się przedrzeć ponad wszechobecne wysokie tony też mają dość wyrazistą artykulację. KK podkreślił klarowne wydzielenie wokali i wyrazistość wyższych rejestrów.

W dziedzinie tworzenia obszernej sceny i wrażenie przestrzenności niestety nic ciekawego się nie dzieje. W nagraniach bardziej kameralnych, zrealizowanych w pomieszczeniach o żywej akustyce, a więc takich gdzie słychać wyraźny pogłos o jasnym zabarwieniu, NAD'y podkreślają jeszcze akustykę sali. W prostszych nagraniach lokalizacja jest dobra, ale o prawdziwej akustyce dużej sali nie mowy. Z odtworzeniem tylnich planów też są takie same problemy jak u większości konkurentów.

Rozjaśnienie wysokich tonów powoduje, że pozostałe zalety tych kolumn są często zamaskowane. Może producent mógłby rozważyć dodanie rezystora połączonego szeregowo z głośnikiem wysokotonowym? Dałoby się wówczas usłyszeć pozytywne cechy, które zwykle pozostają dokładnie ukryte za lawiną wysokotonowych dźwięków. Póki co, spośród kolumn NAD'a, 802 będą przez nas dużo lepiej wspominane. KK poleca NAD'y dla słuchaczy muzyki rockowej, którzy chcą poprawić kolumny swej mini wieży. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl