Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Monitor Audio Studio 20SE


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 4-5/96
Wymiary: 912,200,260 mm
Efektywność: 88,5 dB
Impedancja: 8 omów
Moc: 30-200 W
Cena (10/1996): 13.000 zł
Zestaw testowy 1: Meridian 500/563, YBA Integre
Zestaw testowy 2: Meridian 500/563, LFD LS0/PA1, LFD PA2M

W obecnych czasach zastosowanie metalowych membran w głośnikach nie jest niczym niezwykłym, ten materiał można spotkać u bardzo wielu producentów. Trudno z powodu zastosowania metalowych membran traktować Studio 20SE jako model wyróżniający się oryginalnymi rozwiązaniami technologicznymi. Jednak przy okazji pierwszej na naszych łamach prezentacji kolumn Monitor Audio trzeba dodać trochę historycznego tła. Próby wykorzystania metali do produkcji membran podejmowano już kilkadziesiąt lat temu. Jednak długo materiały te nie zdobywały szerszej popularności. W latach 80-tych do powszechnego użytku weszły głośniki wysokotonowe z metalowymi membranami kopułkowymi. Wykorzystywano aluminium, tytan i nadal są to popularne materiały. Jednym z liderów było też Monitor Audio, "złote" kopułki (kolor związany jest z anodyzowaniem powierzchni, nie ma istotnego znaczenia konstrukcyjnego) tej firmy należały do konstrukcji szeroko znanych i cenionych. Potem na większą skalę zastosowano też aluminium do głośników niskośredniotonowych. Monitor Audio co prawda nie było prekursorem jak chodzi o sam fakt opracowania głośników z metalowymi membranami, ale firma ta odegrała kluczową rolę w popularyzacji tej technologii.

Zasadnicza różnica pomiędzy metalową membraną a membraną z miękkiego materiału jak polipropylen czy bextren polega na sztywności i tłumieniu wewnętrznym. Metal ma większą sztywność i membrana z aluminium czy z magnezu może pracować tłokowo w całym paśmie pracy, czyli nie ma tam rezonansów związanych z pasożytniczym łamaniem membrany. W miarę jak będziemy zwiększać częstotliwość pobudzenia w każdej membranie wywołamy w końcu rezonans. Choć w metalowych membranach ten rezonans jest na dużo wyższej częstotliwości niż w membranach miękkich, kiedy w końcu wystąpi, jest niestety znacznie bardziej uwypuklony z uwagi na mniejsze tłumienie wewnętrzne materiału. A częstotliwość rezonansu wypada zwykle niebezpiecznie blisko częstotliwości podziału w zwrotnicy. Na odfiltrowanie rezonansu pozostaje więc niewielki zakres pasma. Temat ten został szerzej omówiony w wywiadzie z konstruktorami firmy Scanspeak (MHF 1/96). Jest jeszcze jedna ważna właściwość metalowych membran. Mają one inną technologię produkcji od membran konwencjonalnych. Można sądzić, że właśnie to było jednym z głównych hamulców powstrzymujących w ubiegłych latach popularyzację membran aluminiowych. W początkowym okresie odrzut produkcyjny w Monitor Audio wynosił ponoć aż 80%!

Oprócz metalowych membran Monitor Audio jest też znane ze względu na jakość wykończenia swych kolumn. Firma ta trzyma się tradycyjnych materiałów, w ofercie znajduje się szereg oklein z naturalnego drewna, za dopłatą można też kupić wersje wykończone lakierem fortepianowym.

Studio 20SE są kolumnami podłogowymi, ale nie należą do gigantów. Właściwie należy je traktować tak samo jak zestawy na podstawki. Są to kolumny dość smukłe, niezbyt głębokie, a dolna część obudowy jest oddzielona przegrodą i można ją wypełnić balastem, na przykład piaskiem. Robocza objętość jest więc niewielka. Otwór BR na tylnej ściance ma zaokrąglone brzegi.

Studio 20SE nie są wymagającym obciążeniem. Efektywność na średnim poziomie i przyjazny dla wzmacniacza przebieg charakterystyki impedancji powinny zapewnić dość szeroką kompatybilność. Minimum impedancji wyniosło 6,3 oma, tylko o jedną dziesiątą mniej niż to przewiduje norma dla kolumn 8-omowych. Jedynie wzmacniacze o małych mocach (głównie lampowe) mogą mieć kłopoty z wysterowaniem. Strojenie BR przypada na 44 Hz.

Opinia 1
Opis brzmienia Studio 20 jest dla mnie dość trudnym zadaniem. W prasie światowej audio ukazało się kilka recenzji Studio 20, wszystkie bardzo pozytywne. Wydaje mi się, że brzmienie firmy Monitor Audio nie jest do końca zbieżne z moimi wyobrażeniami o brzmieniu muzyki reprodukowanej przez drogi zestaw głośnikowy. Podobnie jak to ma miejsce z Point Source 5.1, sporo się nasłuchałem zestawów Studio 20. Pomimo, iż znam te zestawy dość dobrze i je szanuję, przy cenie rynkowej ponad 10.000 zł trudno mi je natychmiast polecić. Tym bardziej, iż w klasie cenowej Studio 20 mamy bardzo interesującą konkurencję: Audio Physic Virgo, Spendor SP7/1, JM lab Antea, B&W 802, kilka stron dalej prezentowane są Metropolis Imagination.

Monitor Audio, podobnie jak JMlab, wykorzystuje twarde materiały na membrany. Ogólnie brzmienie Studio 20 jest bardzo czyste, klarowne, neutralne. Przy podłączeniu urządzeń towarzyszących (CD i amp) w cenie 2.000 zł, dźwięk jest zimny, jasny, wysokie tony ofensywne, bas jednostajny i mało różnicowany. Monitor Audio zostały okrzyknięte w recenzjach jako bardzo transparentne. Nie wnikam o co chodzi dokładnie w tym stwierdzeniu. Studio 20 są "w inny sposób" przeźroczyste na towarzyszącą elektronikę (teraz mam na myśli urządzenia drogie, powyżej 5000 zł), niż np. PS 5.1. Ze wzmacniaczami Musical Fidelity A1000 lub YBA Integre, wzmacniaczami lampowymi, ogólny balans tonalny Studio 20 zostaje zachowany. Zawsze mamy jasną, otwartą akustykę, wyrazisty wyższy środek. Nie jest blisko do mej pełnej satysfakcji, gdy jako kryterium weźmiemy bas płynący ze wzmacniaczy. Podstawowa różnica między wzmacniaczami odsłuchiwanymi na Studio 20 polega na głębokości basu, jego dynamice, a nie jego szybkości, zmianach barwy. Tak się składa, że na Studio 20 w redakcji były odsłuchiwane relatywnie tanie wzmacniacze. Dla tych zestawów głośnikowych wzmacniacze za 2.000 zł czy 4.000 zł to po prostu wzmacniacze słabe. Na Studio 20 słychać niezbyt wyraźnie też czy urządzenie dodaje w zakresie 100-500 Hz trochę ciepła, czy też nie.

Łatwo się pisze recenzentowi o brzmieniu poszczególnych instrumentów, herc po hercu o całym spektrum. Ale biorąc wszystko razem nie wiemy jaki jest ogólny charakter zestawu głośnikowego. W mojej opinii Studio 20 mają pewną cechę główną: zawsze grają jasną akustyką, scena jest bardzo otwarta, dźwięki są wyraźnie odsłonięte, wręcz nagie. Zakres niskiego środka i wyższego basu jest trochę zimny. Po podłączeniu bardzo gorącego wzmacniacza lampowego o przyciemnionej akustyce, Monitor Audio nie zmieniają zbyt mocno swego charakteru. Wyższe rejestry (od około 1 kHz) są zawsze bardzo wyraziste, konturowe. Bas Studio 20 jest wyraźnie głębszy niż w PS 5.1, ale cena jaką należy zapłacić za dodatkowe 15 Hz jest w moim przypadku niestrawialna. Bas ma też lekko faworyzowany zakres w okolicy 40-50 Hz. Brzmi on dość potężnie, twardo, z dobrą dynamiką. Na mój gust jest on zbyt podkreślony. Tak brzmi Monitor Audio Studio 20 ze wzmacniaczem YBA Integre.

Studio 20 goszczą w naszej redakcji dość długo. Zatem miałem okazję ich posłuchać w konfiguracji "bi-amping" (głośniki wysoko i niskośredniotonowe zasilane z oddzielnych końcówek mocy). Przy podłączeniu do Studio 20 końcówek mocy w sumie za 3.000 funtów, zestawy pokazują swe lepsze - prawdziwe oblicze. Bas staje się krótki i szybki, wyraźnie znika twarde zabarwienie w niskich rejestrach. Scena dźwiękowa uzyskuje bardzo sugestywną głębię, dźwięk jest bardzo ciepły i gładki. Przejście z YBA Integre na droższe wzmacniacze w przypadku Studio 20 jest słyszalne bardzo wyraźnie. Tak jak przy recenzji JMlab Daline 6.1 okazuje się, iż YBA Integre nie nadaje się najlepiej do zestawów z "trudnym" do kontrolowania basem.

Studio 20 wywołują bardzo dobre wrażenie przy odsłuchu izolowanym. Porównanie z Metropolis Imagination pokazuje, iż Monitor Audio nie są aż tak szybkie, detaliczne, czy też wyrafinowane w przekazywaniu barw, jakby to sugerowała cena. Największą zaletą tych zestawów jest czysta i bardzo dobrze oddana barwa instrumentów akustycznych i wokali. Ilość własnych podbarwień jest w Studio 20 rzeczywiście zminimalizowana bardzo drastycznie. Przy porównaniu z Metropolis Imagination, Michał odebrał strukturę harmoniczną jaką lekko przyciemnioną w wyższych rejestrach i lekko ocieplaną. Moim zdaniem Studio 20 brzmią trochę sucho przy bezpośrednim porównaniu z Metropolis Imagination. Czysto brzmi głośnik wysokotonowy, mamy tu do czynienia z jedną z lepszych kopułek metalowych - chociaż dorównanie głośnikom Tioxid z Focala to bardzo ciężkie zadanie dla Monitor Audio. Kopułka Focala z Metropolis Imagination jest bardziej transparentna, szybsza i najważniejsze: bardziej detaliczna. Przy zasilaniu z drogich wzmacniaczy, Studio 20 zyskują na projekcji detali, przestrzeń jest lepiej wypełniona dźwiękiem. Led Zeppelin "Remasters" jest przykładem jak można wypełnić scenę, przy tak starych nagraniach przyjmuje ona doprawdy bardzo duże wymiary.

Przy swej cenie Studio 20 mogłyby mieć lepszą ostrość efektów stereofonicznych. Ogólnie brzmienie jest bardzo holograficzne i spójne, ale np. ProAc Response Two są dość silną konkurencją. Przy zasilaniu z YBA Integre wokal Tracy Chapman na Studio 20 jest dość obszerny, rozciągnięty między zestawami, przy PS 5.1 mamy głos skupiony bliżej środka. Przy muzyce symfonicznej, przy utworach z dużą ilością instrumentów, dźwięk jest trochę zbyt zagęszczony i bliski. Zarówno Response Two, jak i PS 5.1 starają się instrumenty lokalizować za zestawami, segregować. Aby uzyskać precyzyjną stereofonię ze Studio 20 wymagają one niezmiernie żmudnej instalacji, nawet kable wpływają na dokładne zogniskowanie instrumentów w tym przypadku.

Bas ze Studio 20 trudno mi zaliczyć do wielkich osiągnięć w klasie cenowej zajmowanej przez te zestawy. Przy YBA Integre rytm, różnicowanie barwy kontrabasów jest raczej w przedziale "przeciętne - dobre". Mamy na rynku kilka tańszych zestawów, które można w tej dziedzinie przyrównać do Monitor Audio. Studio 20 mają więcej mięsa, masy w niskich rejestrach (40 - 70 Hz) niż PS 5.1 i Metropolis Imagination. Ale szybkość, płynność, finezja, ocierają się niezbyt mocno o standardy wyznaczone przez wymienione zestawy oparte o głośniki Focal. Na Studio 20 efektownie wypada bas syntetyczny, nagrania Madonny, Roni Jordana. Michał stwierdza: "rytm jest przypisany do zestawów, a nie nagrania". Zestawy lepiej sobie radzą z kreowaniem potęgi brzmienia na basie, niż z definiowaniem precyzyjnych uderzeń. Przy zasilaniu ze wspomnianego drogiego, systemu wzmacniaczy jakość basu polepsza się o klasę. Właściwie jest to już bardzo przyzwoity poziom, zarówno na rocku jak i na jazzie.

Studio 20 cechują się dobrymi walorami dynamicznymi. Zakres dynamiki jest bardzo szeroko rozciągnięty. Średnica i wysokie tony doskonale radzą sobie z wiernym oddaniem mikrodynamiki. Zestawy te grają z dużą skalą bardzo otwartego i namacalnego dźwięku. Znikają w przestrzeni, gdy podłączone są do solidnej końcówki mocy.

Studio 20 są trudnymi zestawami. Wymagają jak wspomniałem zwrócenia uwagi na każdy szczegół przy instalacji. Rytm i kontrola basu ulegają znaczącej poprawie przy zasilaniu zestawów z końcówki mocy w cenie samych Studio 20. Dla mnie jest to bardzo poważna różnica. Lokalizacja, wybudowana głębia nie są łatwe do osiągnięcia z tanimi wzmacniaczami. Takie zestawy jak np. Imagination oferują więcej precyzyjnej stereofonii, więcej detali, szybszy, bardziej konturowy bas. Struktura harmoniczna w zestawach PS 5.1 i Imagination na głośnikach Focal jest bardziej zależna od dołączonej elektroniki. Przy teście kabli głośnikowych i interkonektów, bardzo dobre rezultaty uzyskaliśmy z Monitor Audio przy korzystaniu z najdroższego dostępnego okablowania. Studio 20 bardzo dobrze symulowały brzmienie zestawów elektrostatycznych. Kontrola na dźwiękami w rejestrach średnicy i góry była imponująca.

Monitor Audio są zestawami, które jednak pod wieloma względami łatwo konkurują z innymi modelami na rynku w cenie około 10.000 zł. Studio 20 mają lepsze barwy, bardziej namacalne instrumenty niż np. IQ T200. W granicach swych możliwości spisują się wybornie - oferują znakomitą dynamikę (ścisła czołówka testu), analityczność, neutralną średnicę. Z tanimi wzmacniaczami mamy przeciętną kontrolę basu, lokalizacje, głębię. Po konfrontacji moich spostrzeżeń z Michała, okazuje się że tak na prawdę to nie zadowala nas tylko różnicowanie brzmienia na basie przy korzystaniu ze wzmacniacza YBA Integre.

Moja konkluzja brzmi następująco: proszę dokładnie posłuchać Studio 20 przed zakupem. Moje upodobania muzyczne jak i okres mojej 3.5 letniej działalności na łamach MHF sprawił, iż bardzo ważny jest dla mnie w muzyce jej podstawowy rdzeń, czyli rytm. Proszę przymrużyć oko zatem na opis tego zakresu w brzmieniu Studio 20 przy interpretacji powyższej recenzji. Aby w 100% wykorzystać potencjał drzemiący w Studio 20 konieczny jest wysokiej klasy wzmacniacz, YBA Integre za 5.500 zł daje satysfakcjonujący rezultat, ale nie doskonały. Również Musical Fidelity A1000 to za wolny wzmacniacz dla Studio 20. Poszukiwania zintegrowanego wzmacniacza dla Studio 20 należy zacząć od modelu YBA Integre DT (dwa trafo), później mamy na rynku chyba tylko same końcówki mocy. Poważna różnica między YBA Normal, a DT była mi sygnalizowana z wielu źródeł. Jak wspomniałem wyżej, bas w tych zestawach zaczyna płynąć, gdy podłączymy do głośników niskośredniotonowych końcówkę mocy za minimum 2.000 funtów.

Po zapoznaniu się ze wszystkimi zestawami testu Monitor Audio Studio 20 zasługują na tytuł "omnibusa". Chyba w zgodnej opinii wszystkich pracowników redakcji są to najbardziej uniwersalne zestawy w tym teście wśród modeli bardzo drogich. Studio 20 dobrze brzmią z szerokim wachlarzem nagrań. (ms)

Opinia 2
Barwy to jeden z głównych atutów Monitor Audio Studio 20SE. Kiedy pierwszy raz usłyszałem te kolumny, najpierw spodobały mi się wokale, czyste i naturalne. Z czasem okazało się, że równowaga i redukcja podbarwień wyróżniają Studio 20SE na tle konkurencji. Zestawy te mają duże zdolności w dziedzinie różnicowania drobnych zmian barwy (na średnicy i na wysokich tonach) w zależności od cech nagrania czy też cech podłączonego sprzętu. W przypadku większości konkurentów bardziej odczuwa się własne piętno jakie pozostawia na brzmieniu dana kolumna, Studio 20 są pod tym względem precyzyjniejsze. Mimo że barwy są tak silnym atutem, to w dalszym ciągu nie można mówić o pełnym naturaliźmie. Lekka kliniczność w niższej części wysokich tonów czy dość ciepławo przyprawiony bas to jednak słyszalne odstępstwa. Mimo wszystko Monitor Audio zasługują na miano kolumn zrównoważonych, grających bardzo czysto. W szczególności warto podkreślić dobrą jakość wysokich tonów i średnicy. Proste nagrania akustyczne wypadają zwykle bardzo sugestywnie.

Bas jest równomierny, wolny od rezonansowych wybrzmień. Ogólnie jego brzmienie jest ciepłe w barwie i nie tak dobrze zróżnicowane jak wyższe zakresy. Bas jest średnio rozciągnięty. Jak na kolumny tej klasy cenowej to basu jest stosunkowo niewiele, ale jeśli realistycznie spojrzymy na objętość obudowy i głośnik niskotonowy to rozciągnięcie basu nie powinno stanowić niespodzianki.

Bas jest też obszarem pasma gdzie najbardziej widoczne są ograniczenia dynamiczne Studio 20SE. Prawdziwej potęgi brzmienia nie da się z tych kolumn uzyskać. Bas jest też najwolniejszym zakresem pasma. Natomiast średnica i wysokie tony potrafią zabrzmieć całkiem szybko i żywo. Śledzenie szybkich, wybuchowych transjentów nie stanowi problemu. Te zdolności wiążą się ściśle z analitycznością, która jest bardzo dobra. Wspominałem już o różnicowaniu barwy. Jest również różnicowanie małych kontrastów dynamicznych, kontrola na dźwiękami w szybkich pasażach.

Lokalizacja źródeł pozornych jest niezłej próby, choć niektórzy konkurenci są jednak trochę lepsi pod tym względem. W szczególności precyzyjne jest ogniskowanie źródeł o impulsowo zaznaczonej fazie ataku, trochę rozmycia występuje przy długich wybrzmieniach, choćby w przypadku instrumentów dętych. Przestrzenność jest ładnie zaznaczona, w szczególności podobać się może klarowność i przejrzystość obrazu. Nie ma żadnej mgiełki, nawet instrumenty z tylnich planów są całkiem namacalne, a przy tym wcale nie są sztucznie przybliżone.

Na temat Studio 20SE zasłyszałem już wiele opinii. Kilka wyraził też MS w swojej części recenzji i w niektórych punktach polemizowałbym z Markiem. Po ponad półtorarocznym użytkowaniu tych zestawów doszedłem do wniosku, że historie o tych kolumnach są zazwyczaj przesadnie ubarwione, nie za bardzo przystające do rzeczywistości. Czy rzeczywiście (jak się to nieraz słyszy) są to zestawy bardzo wybredne, wymagające niezwykle ostrożnego doboru elektroniki? Niewątpliwie tak to wygląda z punktu widzenia słuchacza wyczulonego na szybkość basu i dobrą rytmikę o czym pisze obok MS. Nie mam jednak wątpliwości, że tacy słuchacze stanowią mniejszość. Obawiam się, że z reguły teza o "trudnym charakterze" Studio 20SE ma tylko ułatwić tworzenie frapujących opowieści o skomplikowanym budowaniu systemu dopasowanego do tych kolumn. W ten sposób niektórzy chcą chyba zabłysnąć znajomością tematu i pokazać się jako "rasowy audiofil". Nie twierdzę, że łatwo jest wydobyć pełny potencjał Studio 20SE, ale też nie widzę w nich niczego magicznego. Wymogi pojawiające się przy zestawianiu sprzętu z Monitor Audio nie są dla mnie zaskakujące, ale to samo dotyczy wielu innych drogich kolumn. Dzięki swym zdolnościom analitycznym Studio 20SE dają wgląd w zmiany charakteru brzmienia podłączanych elementów, to elementarna zależność, prosta i logiczna, dotycząca wszystkich analitycznych modeli wyższej klasy. Nie widzę tu nic szczególnego. Kolumny te niewątpliwie sporo skorzystają na dobrej elektronice. Ale nie stanowią one złośliwego obciążenia. Jako zestawy neutralne, a zarazem dość wolne na basie korzystnie wypadają w połączeniu z elektroniką równie neutralną a zarazem dość szybką i dynamiczną. To ewentualnie można uznać za pewien rys szczególny - połączenie dynamiki i szybkości z czystością nie jest zbyt często spotykane we wzmacniaczach. Bez wątpienia należy dołożyć starań by bas towarzyszącej elektroniki był szybki, dynamiczny i kontrolowany, aby nie wzbudzać skłonności Studio 20 do spowalniania brzmienia. Ale z drugiej strony niedroga elektronika NAD sprawdziła się ze Studio 20 całkiem dobrze (pod warunkiem, że ktoś lubi jej własny charakter). Całkiem niezłym partnerem okazał się też Audiolab 8000A.

Na marginesie jeszcze jedna ciekawostka. Latem ubiegłego roku przeprowadzona została zmiana konstrukcji podłogi w pokoju wykorzystywanym do testów. Zdjęty został parkiet, a także deski i legary, na których był on położony. Następnie wylana została nowa posadzka na nieco wyższym poziomie i na nią ponownie położony został parkiet. Podłoga zyskała dzięki temu na sztywności, co w drobnym ale zauważalnym stopniu poprawiło kontrolę basu. Może i Państwu przyda się na coś wniosek z tego doświadczenia.

Podsumujmy więc. Studio 20SE są wolne od rażących błędów czy niedostatków. Najmniej oferują w dziedzinie szybkości i różnicowania barwy basu, nie mają też dynamiki w mega skali. Lokalizacja jest już dobra, ale jeszcze nie bardzo dobra. Plusy to analityczność, różnicowanie barw, przejrzystość, ogólna równowaga dźwięku. Każdy z recenzowanych w tym numerze trzech drogich zestawów głośnikowych ma inną mieszankę plusów i minusów. Każdy stanowi ciekawą propozycję, wartą zastanowienia klientów. W pewnych sprawach MA mają przewagę nad I.Q System 200T czy też nad Zoller Design Imagination, w pewnych odstają od konkurentów. Tak samo jak w przypadku dwóch wspomnianych modeli muszę Państwu zalecić skonfrontowanie swoich oczekiwań z ofertą poszczególnych firm. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl