Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

JPW P1


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 3/95
Wymiary: 434,254,250 mm
Efektywność: 89 dB
Impedancja: 8 omów
Moc: 70 W
Cena (06/1995): 860 zł
Zestaw testowy 1: Meridian 500/563, Artline
Zestaw testowy 2: Meridian 500/563, YBA Integre

JPW od lat specjalizuje się ciągle w tej samej dziedzinie - niedrogich dwudrożnych kolumnach, które stanowią podstawową część oferty tej firmy. P1 to kolejny z grona wielu produktów JPW należących do tej kategorii. Jest to konstrukcja dobrze znana i produkowana od kilku lat.

Ogólnie jest to produkt konwencjonalny, dwudrożna kolumna typu regałowego z obudową zamkniętą. Przy postępującej nieustannie miniaturyzacji P1 wydają się być kolumną całkiem dużą. Głośnik niskotonowy jest stosunkowo pokaźny, 20-centymetrowy. Jego 15-centymetrowa membrana jest wykonana z powlekanego papieru. Zawieszenie przednie jest z pianki, a kopułka osłaniająca (dust cap) wykonana jest z materiału. Z kolei 19-milimetrowa kopułka głośnika wysokotonowego jest wykonana z tworzywa sztucznego.

Obudowa jest wykonana z 15-milimetrowego MDF. Wszystkie połączenia między ściankami są wykonane z piórem wpuszczonym w zagłębienie w ściance sąsiedniej.

Można wybrać jedną z dwóch wersji wykończeniowych. Model podstawowy lub model z dodatkiem "vinyl" w nazwie. Pierwsza wersja ma okleinę z naturalnego drewna, a druga jest pokryta okleiną winylową i jest dzięki temu tańsza.

W szerokiej ramce atrapy znajdują się otwory, które nachodzą na kołki wystające z przedniej ścianki obudowy. Na tylnej ściance znajduje się plastikowe zagłębienie z pojedynczą parą uniwersalnych, niezłoconych zacisków.

Producent zaleca użytkowanie P1 na podstawkach o wysokości 45-60 cm, najlepiej oczywiście gdy będą to podstawki JPW. Optymalne jest też ustawienie P1 w oddaleniu około 1 m od ściany tylnej.

OPINIA 1
Przy sporządzaniu tej recenzji wystąpiły pewne rozbieżności pomiędzy mną, a Michałem. Nasze spostrzeżenia pokrywają się i są spójne. Jednak niedoskonałości brzmienia występujące w JPW czynią je zestawami dla mnie mało użytecznymi, przy moim sposobie odbioru muzyki. MK uważa, że owszem P1 idealne nie są, ale można je zaakceptować.

Najlepiej w P1 spisywał się bas. Jak na tę klasę cenową był on silny i dość głęboki. Uderzenia były szybkie i sensownie definiowane, stopa w Living Colour przyjęła nadzwyczaj duży wymiar. Jakość rytmu i "timing" można uznać za zadowalające. "Walking" kontrabasu był poluzowany i dość monotonny według opinii MK. Ja odebrałem bas jako dynamiczny i żywy, a jednocześnie niesubtelny i czasami agresywny.

Po drugiej stronie jakości znalazły się górne rejestry i środek. Głośnik wysokotonowy użyty w JPW P1 nie zaspokoił moich oczekiwań. Gra on ofensywnie na pierwszym planie i narzuca charakter całemu zestawowi głośnikowemu. Przebarwiał on też wokale i podbarwiał instrumenty w klasyce. MK wskazał na ubogi zakres barw, wszystkie talerze brzmiały tak samo. Z pewnością góra w P1 zawierała więcej informacji niż w TDL czy NAD 801, jednak podanych niezbyt łagodnie.

Środek był podkolorowany. Fragmenty płyty Verdi'ego zabrzmiały po prostu negatywnie. Tenor Pavarottiego miał wypchnięty do przodu górny zakres i wycofany dół. We wszystkich rodzajach muzyki odnotowywałem silną projekcję pasma, gdzie łączy się środek z górą. Trudno tu mówić, jakie były barwy. Przy dużych poziomach środek brzmiał twardo i niespójnie. P1 dla mnie są zestawami wręcz męczącymi. Gitara Paco De Luci miała zbyt artykułowane momenty szarpnięcia strun, przez to przekaz był na siłę ożywiany.

Trudno jest określić stereofonię. Dźwięki wyższego środka położone przed zestawami czasami zagłuszały resztę planu. Przy spokojnej i cichej muzyce można było poczuć budowanie obrazów pozornych. Ogniskowanie było całkiem dobre, scena obszerna. MK stwierdził, że głębia była ściśnięta, instrumenty były ogniskowane tylko na płaszczyźnie w pobliżu zestawów głośnikowych.

P1 są zestawami, w których ktoś na siłę chciał ożywić i pobudzić przekaz. Z pewnością ma to zalety przy muzyce syntetycznej i drapieżnej. P1 dzielnie sprawiają wrażenie dużego i żywego dźwięku. Agresywny środek i góra uniemożliwiły mi wniknięcie wgłąb nagrań. JPW P1 wyraźnie odbiegają od poziomu wyznaczonego przez KEF Coda, czy też Audiowave. Zestawy te przypomniały mi o brzmieniu "Altus 110". Szkoda, że w tak ładną obudowę wmontowuje się tak prozaicznie brzmiące głośniki.

OPINIA 2
Większa objętość skrzynki i zastosowanie obudowy zamkniętej pozwala oczekiwać dość dobrego basu. Częściowo obietnica ta zostaje spełniona. Jak na tanie kolumny P1 oferują zupełnie przyzwoite rozciągnięcie basu. Bas jest też nawet stosunkowo równomierny. Niestety ma też wady. Jeśli weźmie się pod uwagę wymienione dwie zalety, to zaskakujący jest fakt, że bas jest jednocześnie dość głuchy w swym brzmieniu, mało dokładnie wyartykułowany. W brzmieniu kontrabasu słychać ocieplenie, brak jest właściwego uwypuklenia wyższych składowych. Średnica nie jest zbyt neutralna. Zwykle nie razi natarczywością czy agresywnością, ale niestety brzmi matowo i bez wyrazu, co powoduje nieustanny niedosyt, cały czas czekałem, aż muzyka nabierze większego kolorytu. Brakuje klarowności, żywszego brzmienia męskich wokali i po prostu muzyka jest zbyt bezbarwna, pozbawiona swojego naturalnego ładunku emocjonalnego. Z kolei w wyższej części średnicy można spotkać piskliwe podbarwienie przy odtwarzaniu żeńskich wokali (obserwacja KK), lub fletu (moja uwaga). Wysokie tony nie odbiegają poziomem od reszty. Też nie są szczególnie dokuczliwe, ale lekka piaszczystość i brak bardziej krystalicznej barwy jest tu również zauważalny.

Dynamika ma dwa oblicza. Kolumny mają całkiem przyzwoitą efektywność, sporą powierzchnię głośnika, niemałą skrzynkę i mogą nawet zagrać w miarę głośno. Niestety już sama barwa poważnie ogranicza poczucie żywości brzmienia. Do tego dołącza się nie najlepsza szybkość i mamy w sumie dźwięk mało ekscytujący. KK był w ocenie tego aspektu łagodniejszy ode mnie i zwrócił uwagę, że w średnio szybkich utworach rockowych dźwięk nadąża za rytmem muzyki. Do przeciętnych wyników przyczynia się zarówno brak szybkości basu - jak widać nie pomogło zastosowanie obudowy zamkniętej - i stępienie transjentowych dźwięków w wyższych rejestrach.

Dźwięk jest względnie uporządkowany, ale ogólnie ilość wydobytych szczegółów nie jest duża. Sposoby artykulacji dźwięku, a więc takie wydarzenia jak szarpnięcia strun, kontakt pałeczki z membraną bębna, wydobycie dźwięku przez wokalistów nie są wyraziste. Często trudno dokładniej określić jak właściwie muzyk wydobył dany dźwięk.

Oprócz typowego dla małych, tanich kolumn spłycenia głębi rozkład i ogniskowanie były na średnim poziomie, a więc przy tej cenie nie ma powodów do narzekań. Ewidentnie brakowało też przejrzystości dźwięku, wrażenia otwartości. Trudno mówić o odtworzeniu akustyki pomieszczeń, w których powstały nagrania. Nawet w elektrycznych nagraniach rockowych wystąpił efekt lekkiego zamglenia, czy też jak kto woli kurtyny pomiędzy słuchaczem a muzykami.

W sumie dźwięk odebrałem jako nijaki. W towarzystwie Cody 7 czy Audiowave 13 nie jest on po prostu konkurencyjny. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl