Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Czy sprzęt audio może być muzykalny

27.09.2005

Czy używanie słowa "muzykalny" w odniesieniu do sprzętu audio ma jakikolwiek sens? Stawianie takich pytań może się wydawać całkowicie jałowym zajęciem. Wygląda na szukanie tematów zastępczych i czepianie się szczegółów. Ktoś, kto się sprzętem audio nie interesuje wręcz mógłby powiedzieć, że jest to jaskrawy przykład hobbystycznej fiksacji.

Sam termin jest używany w audiofilskich rozmowach i w audiofilskiej prasie całkiem powszechnie. Dlatego osoby oswojone z tym faktem mogą się z kolei dziwić czemu w ogóle zaczynam dyskusję o czymś tak oczywistym i wcale nie wymagającym komentarzy.

Nie mam teraz zamiaru przeglądać swych starych tekstów i badać jak często sam skorzystałem ze słowa "muzykalny" w odniesieniu do sprzętu. Wydaje mi się, że częstotliwość ta nie była wysoka. W każdym bądź razie nigdy z tego słowa korzystać nie lubiłem. Główna przyczyna mojej niechęci była prosta - określenie sprzętu audio przymiotnikiem muzykalny raziło mnie brakiem precyzji. No i w zasadzie ten fakt decydował o moim nastawieniu. Po zastanowieniu dostrzegam, że moje podejście było jednak zbyt powierzchowne i nie do końca zdawałem sobie wcześniej sprawę ze wszystkich wad stosowania takiej terminologii.

W sensie czysto logicznym określenie sprzętu mianem muzykalny jest pozbawione sensu, dokładnie tak samo jak choćby opisywanie smaków kolorami. Mówienie o muzykalnym sprzęcie jest równie chybione jak stwierdzenie, że pizza ma zielony, biały czy czerwony smak. Sprzęt audio sam w sobie nie ma takich cech, które można by opisywać przy pomocy przymiotnika muzykalny. Sprzęt sam w sobie ma bowiem tylko określone cechy techniczne. Te cechy techniczne rzutują na subiektywnie odczuwane wrażenia odsłuchowe. No i dopiero te wrażenia, które odczuwa słuchacz mogą być opisane przy pomocy słowa muzykalny. Mamy tu więc skrót myślowy. W gruncie rzeczy chodzi o to, że u słuchacza powstaje subiektywne wrażenie, które niektórzy określają mianem muzykalny. Gdybyśmy postarali się o ścisłość wypowiedzi to zamiast mówić o muzykalnym sprzęcie zawsze powinniśmy mówić o postrzeganiu brzmienia jako muzykalne. Owa muzykalność nie jest bowiem cechą urządzenia, lecz wrażeniem powstającym u słuchacza. No a wrażenia jak to wrażenia, często mamy podobne, ale jednak każdy z nas trochę inne.

Powie więc ktoś, że skoro tak się sprawy mają, to w zasadzie nie ma problemu. Skróty myślowe nie są w końcu jakimś grzechem. Niestety pozostaje kilka wątpliwości. Po pierwsze według mych obserwacji jest spora grupa, która nie do końca rozumie, że mamy tu skrót myślowy. To znaczy osoby te pojmują określenie "muzykalny sprzęt" zaskakująco dosłownie. Z pewnością można to odnieść do części zwolenników sprzętu lampowego. Kiedy ktoś twierdzi, że określone typy konstrukcji czy komponenty są immanentnie muzykalne to powinniśmy się mieć na baczności. Stoimy najprawdopodobniej wobec całkowicie fałszywego opisu sytuacji.

O innym zasadniczym problemie już wspominałem. Znaczenie słowa muzykalny w odniesieniu do sprzętu audio jest nieprecyzyjne. Nawet bardzo nieprecyzyjne. Dla jednego muzykalność opiera się na silnym wyeksponowaniu rytmu, a dla innego na łagodnej barwie średnicy. Istnieje tu pełna dowolność. Każdy ma prawo sam zdecydować co dla niego brzmi muzykalnie. Korzystanie z tak jaskrawo wieloznacznych określeń na pewno nie sprzyja precyzyjnemu wyrażaniu treści.

Ta niejednoznaczność rodzi też problem kolejny. Otóż są co najmniej dwie grupy zawodowe, dla których stosowanie słowa muzykalny okazuje się czesto być nadmierną pokusą. Dealerzy i dziennikarze dostają do ręki słowo wytrych. Kiedy brakuje rzeczowych argumentów i konkretnych obserwacji to wówczas słowo muzykalny pozwala łatwo uzasadnić określoną tezę. Czasami pewnie bywa to nawet teza założona z góry. No i nie da się ukryć, że dzieje się tak całkiem często.

Tak więc zachęcam wszystkich Państwa - a dziennikarzy i dealerów w szczególności - abyście nie korzystali ze słowa muzykalny w odniesieniu do urządzeń audio. Nawet wtedy, jeśli po odsłuchu odnieśliście nieodparte wrażenie, że właśnie natknęliście się na sprzęt, który brzmiał wyjątkowo muzykalnie. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl