Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.
2013.01.5

Trudna ocena sytuacji OLED-ów

Jak wygląda sytuacja ekranów OLED na początku 2013 roku? Pytanie niby proste, ale znalezienie prawdziwej odpowiedzi jest nadspodziewanie trudne. W 2012 roku zabrakło spektakularnych wydarzeń w branży OLED-owej. Za to bardzo dużo mówiło się o opóźnieniach. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie pojawiły się 55-calowe telewizory, ani ekrany na giętkich podkładach z tworzywa sztucznego, nie zastosowano komercyjnie technologii LITI, nie było też żadnych masowo produkowanych OLED-ów z Tajwanu. Ostatnie oceny i prognozy w prasie nie są spójne. Z jednej strony można spotkać wypowiedź analityka, według którego Samsung i LG opóźnią swe programy dotyczące telewizorów OLED. Z drugiej strony firma LG właśnie zaczęła przyjmować w Korei zamówienia na 55-calowy telewizor OLED (model 55EM9700). Już w lutym zamówione urządzenia mają być dostarczane do klientów. Zaś AU Optronics podaje kolejny termin uruchomienia masowej produkcji małych OLED-ów - ma to być bieżący kwartał.

Na początku naszych rozważań warto zwrócić uwagę, że pomimo wspomnianego braku spektakularnych wydarzeń, w 2012 roku udało się osiągnąć kilka znaczących sukcesów. Przede wszystkim wzrosły obroty. Według prognoz z października, w roku 2012 wartość wyprodukowanych ekranów OLED z aktywną matrycą ma wynieść 6,5 miliarda dolarów i do tego dochodzi 300 milionów dolarów na rynku ekranów OLED z matrycą pasywną. Co prawda liczyłem, że uda się przekroczyć 7 miliardów (pisałem o tym wcześniej), ale biorąc pod uwagę wspomniane opóźnienia, osiągnięta wielkość produkcji jest bez wątpienia sukcesem. Z różnych źródeł napływają informacje, że wydajność produkcji małych OLED-ów się poprawia. Techniczny postęp jakości ekranów stosowanych komercyjnie też jest widoczny, co jak na razie dotyczy tylko wyrobów Samsunga, który zachował swą niemal monopolistyczną pozycję. Ewolucji ulegają takie parametry jak rozdzielczość czy struktura subpikseli. Praktycznie co kilka miesięcy pojawia się coś nowego. Jak dotąd postęp parametrów w wyrobach wytwarzanych masowo opiera się na udoskonalaniu tradycyjnych procesów produkcyjnych (TFT z LTPS w połączeniu VTE - vaccum thermal evaporation). O pracach badawczych i przygotowaniach do uruchomienia produkcji nie będę pisał, bo tego typu doniesień jest mnóstwo, a co z nich wyniknie, to zobaczymy.

Oprócz rosnących obrotów jest jeszcze jeden ważny argument, który skłania do optymizmu pomimo opóźnień. Jak już kiedyś wspominałem, tym argumentem jest skala wydatków inwestycyjnych. Głównie chodzi o Samsunga i LG, ale i mniejsze kwoty wydawane przez firmy japońskie, tajwańskie czy chińskie też mają znaczenie. Informacje są co prawda mało precyzyjne, ale wynika z nich, że inwestowane są miliardy dolarów rocznie. Duże pieniądze wydano na instalacje eksperymentalne do produkcji telewizorów i inwestycje te trwają nadal. Przytoczę tu przykład, który zrobił na mnie spore wrażenie i jak sądzę podziała też na Państwa wyobraźnię. Otóż urządzenie Samsunga do nakładania warstw emisyjnych nową metodą SMS (Small Mask Scanning) to w gruncie rzeczy instalacja o długości 100 metrów! Jeśli pod pojęciem eksperymentalnej produkcji rozumieliście Państwo jakąś działalność w laboratorium, to ten przykład powinien zbliżyć Wasze wyobrażenie do rzeczywistości. Jak piszą branżowi specjaliści, podstawowy problem wstrzymujący sprzedaż dużych ekranów OLED jest czysto techniczny. W eksperymentalnej produkcji wciąż bardzo wysoki jest procent egzemplarzy z wadami. Tak więc pilotażowe linie osiągnęły gorsze wyniki od oczekiwanych i potrzebne są dalsze prace nad doskonaleniem procesu produkcyjnego. Rozpoczęcie sprzedaży 55-calowego telewizora LG oczywiście rozbudza nadzieje na pozytywny rozwój sytuacji, ale mimo wszystko doradzał bym odrobinę wstrzmięźliwości w prognozach. Sam debiut modelu 55EM9700 jest bardzo ważny, ale wydarzenie to nie daje jeszcze odpowiedzi na wiele pytań. Poczekał bym kilka miesięcy i dopiero wtedy zaczął bym się zastanawiać co z tego wyniknie na przyszłość. Powszechnie oczekuje się, że Samsung również wkrótce wprowadzi na rynek swój 55-calowy telewizor OLED. Takie też są i moje oczekiwania, ale mimo wszystko mam jeszcze drobne wątpliwości. Samsung prowadzi przecież rentowną, masową produkcję małych ekranów. Być może z tego względu firma ta bardziej skupi się na rozwoju działalności, która już przynosi zyski oraz na uruchomieniu produkcji ekranów na giętkich podkładach z tworzywa. Taka polityka mogła by opóźnić debiut telewizorów. No ale być może Samsung poradzi sobie z równoległym rozwojem wszystkich wspomnianych typów ekranów.

Gdzieniegdzie pojawiają się opinie, że opóźnienia w rozwoju dużych OLED-ów mogą całkowicie zablokować popularyzację tej technologii na rynku telewizyjnym. Wszyscy komentatorzy stawiający taką tezę robią założenie, z którym się nie zgadzam. Chodzi o twierdzenie, że rozwój technologii LCD zniweluje (a według niektórych już zniwelował) różnicę jakościową pomiędzy różnymi ekranami. O ile w systemach audio niuanse interesują mnie tak jak każdego audiofila, to nie mogę się zaliczyć do grona videofilów i dość łatwo akceptuję sporo niedoskonałości w obrazie telewizyjnym. No ale umiarkowany poziom moich wymagań i kwestia istnienia różnic to dwie osobne sprawy. A różnice postrzeganej jakości obrazu wydają mi się wystarczającą zachętą do wprowadzania nowych technologii. Porównując w codziennym użytkowaniu stare poczciwe kineskopy, ekrany plazmowe i ekrany LCD, w kontekście zastosowań telewizyjnych najwięcej zastrzeżeń mam wciąż do jakości obrazu LCD. Tak więc uważam, że istnieje zapotrzebowanie na zamiennik dla LCD, a OLED pozostaje najlepszą alternatywą. Zatrzymanie popularyzacji OLED-ów mogło by nastąpić w przypadku drastycznego spowolnienia rozwoju technicznego tej technologii, lub w przypadku nadspodziewanych postępów technologii konkurencyjnych. Ani jedno, ani drugie nie wydaje się prawdopodobne. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl